Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
05/08/2013 - 12:08

Zachwycały i cieszyły oko. Zabytkowe pojazdy w Nowym Sączu

Organizatorzy V Zlotu Zabytkowych Pojazdów wczoraj (4 sierpnia) na zakończenie imprezy, która w tym roku przyciągnęła dokładnie 64 załogi z Polski i zagranicy, przyznali wyróżnienia czterem właścicielom pojazdów. Doceniono piękno, wkład pracy w renowację zabytku oraz otwartość podczas pokazów w Krynicy-Zdroju i Nowym Sączu.
V Zlot Zabytkowych Pojazdów już za nami. Wczoraj (4 sierpnia) po południu piękne i wiekowe maszyny przejechały z Miasteczka Galicyjskiego, które było zlotową bazą, pod nowosądecki ratusz. Tam kilkadziesiąt pojazdów, samochody osobowe, kabriolety, busy, motocykle a nawet autobus podziwiały tłumy sądeczan.
- Cudowne maszyny. To niesamowite jak właściciele o nie dbają. Niektóre liczą ponad 80 lat, a wyglądają tak, jakby dopiero wyszły z salonu – zachwycał się Janusz Węgrzyn. – Impreza bardzo mi się podoba, bo właściciele są naprawdę otwarci na osoby oglądające, chętnie opowiadają o pojazdach, a pasja z jaką to robią jest wręcz zaraźliwa – dodał.
W tym roku organizatorzy postanowili docenić czterech uczestników zlotu. Pięknie oprawioną pamiątkową fotografię z piątej edycji imprezy otrzymał Karol Rudolphi z Nowego Targu. Na zlot przyjechał odrestaurowanym przez siebie oplem kadettem z 1938 roku. Wyróżnienie otrzymał także Grzegorz Nowak z Krakowa i jego ford a z 1928 r. Za zachowany w duchu epoki motocykl i odpowiedni do niego strój pamiątkę od organizatorów otrzymał Sądeczanin – Jan Bomba. Nie było osoby, która nie zatrzymała się przy mz ts 250 – wykorzystywanej w czasach PRL-u przez Milicję Obywatelską. Natomiast za przepięknie zachowane wnętrze i włączenie się w akcję charytatywną – zabieranie na przejażdżki zabytkowym autem – doceniony został Krzysztof Kos z Nowego Sącza. Zachwyt budził jego czerwony kabriolet - chevrolet im pala z 1960 r.
- Impreza mocno udana zarówno pod względem organizacyjnym, jak i ilością załóg oraz osób oglądających pojazdy w czasie prezentacji na deptaku w Krynicy-Zdroju, Miasteczku Galicyjskim i rynku w Nowym Sączu. Pogoda nam dopisała, a uczestnicy zlotu chwalili wspaniałą atmosferę – mówi Sławomir Czop, kierownik ds. Miasteczka Galicyjskiego i jeden z pomysłodawców zlotu. – Okazało się też, że zarówno w Krynicy, jak i w Nowym Sączu nie brakuje ludzi dobrego serca. Udało nam się uzbierać w ramach akcji charytatywnej, która co roku towarzyszy zlotowi, ponad trzy kartony pomocy dydaktycznych, maskotek i słodyczy – dodaje.
W tym roku uczestnicy zlotu, jak i osoby uczestniczące w prezentacjach zabytkowych pojazdów mogły wspomóc materialnie Fundację „Małopolskie Serce”. Sądeczanie przynieśli plecaki, maskotki, zeszyty, długopisy, plastelinę i inne przybory szkolne, a także maskotki i słodycze. W zamian mogli zasiąść na siedzeniu pasażera jednego z prezentowanych samochodów i pojechać na przejażdżkę.
- Cieszymy się, że nie brakuje osób, które chcą pomagać innym. Niedawno razem z miss Kasią Krzeszowską odwiedziliśmy dom dziecka w Krakowie. Podopiecznym placówki brakuje podstawowych przyborów szkolnych. Postanowiliśmy, że dary zebrane podczas zlotu przekażemy właśnie temu domu dziecka – zaznacza Tomasz Studniarz, prezes Fundacji „Małopolskie Serce”.

(ALF)
Fot. (ALF)
 






Dziękujemy za przesłanie błędu