Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
25/06/2015 - 06:50

Zabrała uczniów na wycieczkę. Wylądowali na wiecu PO. Kuratorium sprawdza czy doszło do agitacji

Czy zachęcani darmową (na koszt PO) wycieczką do Warszawy licealiści z Nowego Sącza, wraz z nauczycielką „robili” sztabowcom tej partii frekwencję podczas przedwyborczego wiecu? I czy to w porządku, bo przecież szkoła ma być apolityczna? Małopolski Kurator Oświaty ma wątpliwości i wszczyna postępowanie wyjaśniające: chce sprawdzić czy nie doszło tutaj do wplątania małoletnich w politykę pod pozorem szkolnego wyjazdu. Kuratorium jest na tym punkcie wyczulone, bo na Sądecczyźnie mieliśmy już wcześniej podobny przypadek.

Nauczycielka WOS z sądeckiego ogólniaka zabrała w ubiegłą sobotę swoich uczniów ( jak zapewnia, było ich kilku) na wycieczkę do Warszawy. Jak się okazało, celem wyjazdu był wiec wyborczy Platformy Obywatelskiej. Uczniowie byli podobno wniebowzięci, bo chociaż w ciągu jednodniowego wyjazdu niewiele poza politykami zobaczyli, to jeszcze mogli sobie zrobić „selfie” z premier Ewą Kopacz.

Wiec relacjonowały największe telewizje, gazety i portale. Relacje okraszono zdjęciami rozentuzjazmowanych sympatyków tej partii. Tak nam się przynajmniej wydawało, bo na niektórych zdjęciach i nagraniach byli też sądeccy licealiści, jak ustaliliśmy niepełnoletni. Ich zdjęciami z wiecu chwali się teraz nawet sama Platforma na swoim facebokowym fanpejdżu (patrz poniżej). Obok widoczny jest nawet komentarz – podziękowanie wspomnianej nauczycieli, która za zgodą rodziców zabrała swoich uczniów na ufundowaną przez PO „wycieczkę”.

Burzę wywołał jednak nie ten fakt, ale same okoliczności wyjazdu na polityczny „zwolenniczak” uczniów jednej z sądeckich szkół (ze względu na dobro nieletnich nie piszemy, o którą szkołę chodzi).
Uczniowie pojechali tam za sugestią i pod opieką nauczycielki Wiedzy o Społeczeństwie, która zdjęcia uczniów z politycznego zgromadzenia zamieściła także na swoim facebookowym profilu. Dodała też wpis o takiej treści:

„Drodzy Uczniowie. W dniu 20 czerwca 2015 roku odbyła się wycieczka do Warszawy.
Uczestniczkami wycieczki były uczennice (...)LO (...) w Nowym Sączu. Zaproszenie otrzymaliśmy od Ministra Skarbu Państwa Pana Andrzeja Czerwińskiego. W związku z wzorową postawą uczniów w czasie pobytu uczennice otrzymały obietnicę zorganizowania dla chętnych kolejnej, dłuższej wycieczki do Warszawy”.
Zrzut ekranu z wpisem nauczycielki poniżej:


Po tym wpisie w internecie zawrzało. W naszej redakcji także, bo część rodziców była oburzona.

Jakim prawem, pod pretekstem takich wyjazdów, wykorzystuje się nieletnich, bo chodzi o 16-letnie dzieci, do politycznej propagandy. Wiem, że cześć rodziców wyraziła formalnie zgodę na taki wyjazd. Nie dziwię się, potem można mieć obawy, że dziecko przez odmowę wyjazdu będzie na lekcjach przez tę panią gorzej traktowane. Dlaczego szkoła dopuszcza do takich praktyk! – poskarżył się nam jeden z rodziców.

Natomiast dziś, już po opublikowanie tekstu, pojawiły się kolejne wpisy, w tym i takie:
"Moja córka była na tej pseudo wycieczce i ja jako rodzic nic nie wiedziałem o tym że moja córka wyląduje na wiecu PO, informację pani nauczycielka przekazała za pomocą FB miało być zwiedzanie Warszawy , sponsorowane przez jakiegoś posła , o jak to pani powiedziała konferencji córka dowiedziała się dopiero w autobusie . Poza przejazdem przez Warszawę i postoju w Mc Donaldzie żadnego zwiedzania nie było. Jak bym wiedział że moja córka wyląduje na wiecu PO został by w domu ".

Czy te relacje są wiarygodne? Trudno powiedzieć. Próbowaliśmy dotrzeć do nauczycielki, która zamieściła ów wpis. Najpierw przez internet. Gdy poprosiliśmy ją o wyjaśnienia, natychmiast go edytowała, a chwilę potem całkiem usunęła. Udało się nam jednak porozmawiać telefonicznie.
Nauczycielka zarzeka się, że nie ma sobie nic do zarzucenia:

– Nie widzę w tym nic nieetycznego. Nie rozumiem tej nagonki – ucina, ale po chwili dodaje: – Chciałam dobrze. To dzieci, który nigdy nie wyjeżdżały tak daleko, poza Nowy Sącz. Była to dla nich okazja na wycieczkę i to za darmo, bo okazało się, że są miejsca w autobusie podstawionym przez sądecką Platformę. Ktoś z PO spotkał mnie podczas jednej z wizyt w Wyższej Szkole Biznesu i przekazał, że jest taka możliwość.. Ja to przekazałam uczniom. Kilkoro z nich się zgodziło, ale poprosiłam jeszcze o zgodę rodziców, bo to byli 16-latkowie, a ja pojechałam jako ich opiekun. Nie jestem sympatykiem żadnej partii a to, co robię po pracy, bo wyjazd był w sobotę, nie w czasie lekcji, to już moja prywatna sprawa. Te pytania waszej redakcji odbieram jako atak. Gdyby ktoś ze szkoły na koszt PiS pojechał na ich wiec, który przecież także był tego dnia, to już byście o tym nie napisali – mówi.

Czy wiec wyborczy PO był jedynym punktem tego wyjazdu? – dopytujemy.

Tak, ale był jeszcze czas na zwiedzanie. Pani dyrektor biura towarzyszył przewodnik, ale głównie uczestniczyliśmy w spotkaniu PO. Jako nauczyciel Wiedzy o Społeczeństwie chciałam uczniom z bliska pokazać jak wygląda polityka. Wróciliśmy niemal od razu do Nowego Sącza. Wyjechaliśmy do Warszawy o 5 rano, wracaliśmy wieczorem, tego samego dnia – tłumaczy.

A co na to dyrekcja szkoły?

Nie poinformowałam dyrekcji o tym wyjeździe, bo nie musiałam. Zgoda nie była wymagana bo nie była to wycieczka szkolna. Musiałam jechać bo to były dzieci z naszej szkoły – tłumaczy kobieta.

Nie chce jednak powiedzieć dlaczego, skoro wszystko jest w porządku, usunęła swój wpis, w którym zaznaczyła, że uczniów na wiec PO zapraszał minister skarbu i sądecki poseł tej partii Andrzej Czerwiński.

Zaprzecza temu kategorycznie Bożena Borkowska z sądeckiego biura posła Czerwińskiego. – Absolutnie nie wystosowywaliśmy zaproszeń do szkół na ten wyjazd! To byłoby niestosowne – zaznacza.

Nauczycielka, jak sprawdziliśmy, jest osobą w Nowym Sączu powszechnie szanowaną. Często udziela się społecznie. Uczniowie mówią nam, że „ma dla nich serce” i „czuć, że pracuje z powołania”.

Te komplementy nie wystarczają jednak Małopolskiemu Kuratorium Oświaty. Jej rzecznik powiedział nam wczoraj (24 czerwca), że Kuratorium przyjrzy się bacznie tej sprawie i poprosi o wyjaśnienia dyrekcję szkoły, w której pracuje nauczycielka WOS.

To nie jest tak, że agitowanie zabronione jest tylko w szkole a poza nią nauczyciel i uczeń mogą robić co tylko chcą. Nauczycieli też obowiązują pewne standardy etyczne. Zajmiemy się tym przypadkiem. Do tego czasu nie chcemy wydawać żadnych sądów i opinii – mówi Artur Pasek, wicedyrektor Wydziału Nadzoru Pedagogicznego Kuratorium Oświaty w Krakowie, który całą sprawę określił jako „nietypową”.

Nawet jeśli nie doszło tu do naruszenia przepisów, bo z tego co słyszę nie była to wycieczka szkolna, to jest jeszcze wymiar etyczny, który w pracy wychowawcy młodzieży też jest bardzo istotny – zaznacza.

Przypomnijmy, że kilka lat temu Kuratorium upomniało juz nauczycieli za wykorzystywanie uczniów do „ podbijanie frekwencji” politycznych spędów. Poszło o wizytę Jarosława Kaczyńskiego w Marcinkowicach. Uczniowie ze Szkoły Podstawowej w Marcinkowicach byli obecni na uroczystości odsłonięcia tablicy poświęconej ofiarom katastrofy smoleńskiej. Recytowali wiersz, w którym składającego tam kwiaty Jarosława Kaczyńskiego nazwali „mężem stanu”: „My tu pamiętamy na skwerze katyńskim o tych co zginęli, o Lechu Kaczyńskim. Chcemy poznać prawdę, niech Bóg dopomoże - panie prezydencie, panie profesorze. Serdecznie witamy Cię panie premierze” – recytowały dzieci.

"Wyraźnie przypomnieliśmy pani dyrektor, że szkoła nie jest miejscem na uprawianie polityki i trzeba unikać dwuznaczności" - 
 mówił wtedy kurator.

W ostatnim czasie nie brak jeszcze bardziej drastycznych przypadków. Niedawno na spotkanie z walczącym o reelekcję Bronisławem Komorowskim w Aleksandrowie Kujawskim przyprowadzono dzieci z okolicznych szkół i przedszkoli. Na klipie zamieszczonym na oficjalnym kanale YouTube Bronisława Komorowskiego było widać, że nawet maluchom wręczono transparenty z napisami „#PopieramKomorowskiego” oraz „Głosuję na Bronka”. Błyskawicznie pojawiły się zarzuty o używanie wizerunku dzieci w kampanii wyborczej.

Bogumił Storch
Fot: fanpedż PO na FB, prnt scr Facebook






Dziękujemy za przesłanie błędu