Wziął 170 tysięcy łapówki? Dyrektor Sądu Okręgowego w Nowym Sączu zatrzymany przez CBA
Kolejna odsłona śledztwa dotyczącego korupcji w w wymiarze sprawiedliwości ma także i sądecki wątek. Wśród zatrzymanych dziesięciu dyrektorów sądów z apelacji krakowskiej i wrocławskiej jest także dyrektor Sądu Okręgowego w Nowym Sączu Józef K.
Czytaj też Przestępcza szajka w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie. Przekręty na 35 mln! Kolejne zatrzymania
Jak podaje Radio Kraków, zarzuty dotyczą przyjmowania łapówek i prania brudnych pieniędzy.
Trzech pełniących funkcje dyrektorów sądów okręgowych w Tarnowie, Nowym Sączu i Krakowie miało przyjąć odpowiednio - 231, 170 i 130 tysięcy złotych łapówki - informuje rozgłośnia.
Czterech podejrzanych ma dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Zatrzymani wpłacili też poręczenia majątkowe w różnych wysokościach. Nie jest wykluczone, że prokurator będzie chciał wnioskować o tymczasowy areszt.
- Na pewno będą zastosowane środki. Pytanie jakiego rodzaju. Może to być na przykład wniosek o tymczasowe aresztowanie - mówi w wypowiedzi dla krakowskiej rozgłośni prokurator Ewa Bialik z Prokuratury Krajowej.
.Według CBA, pracownicy sądów zamawiali w firmach zewnętrznych różne usługi, na przykład szkolenia. Umowy były podpisywane, pieniądze wypłacano, ale szkolenia się nie odbywały. Później nielegalne pieniądze były rozdzielane między biznesmenów i pracowników sądu.
Minister sprawiedliwości odwołał już ze stanowiska wszystkich siedmiu zatrzymanych dyrektorów sądów. Zdecydował też o odwołaniu trzech prezesów sądów z apelacji krakowskiej, w tym prezes Sądu Okręgowego w Krakowie - sędzię Beatę Morawiec. Nie była ona zamieszana w aferę korupcyjną, ale w uzasadnieniu ministerstwo tłumaczy, że nie sprawowała odpowiedniego nadzoru nad pracownikami sądu.
- Wytworzył się układ, który żerował na polskim sądownictwie - mówił w radiowej Trójce minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. - Śledztwo jest rozwojowe. Niestety obszar patologii w polskim sądownictwie dotykał nie tylko wysokiej administracji sądowej, która nie była należycie nadzorowana przez prezesów sądów.
Jmik. fot. archiwum Sadeczanin.info