Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
20/01/2013 - 06:53

Wyniki sondy: Fotoradary sposobem na łatanie dziury budżetowej

Prawie dwa tysiące głosów oddano w naszej sondzie dotyczącej fotoradarów. Większość głosujących Czytelników jest zdania, że urządzenia pomiarowe to metoda na łatane dziury budżetowej. Tak odpowiedziało ponad 65 proc.
Czytaj: Wypadki śmiertelne w 2012 r. Najczęstsza przyczyna to…

Zapytaliśmy Was o to, czy fotoradary są:

1.       Sposobem na poprawę bezpieczeństwa -155 głosów (8,1 proc.)

2.        Metodą na łatanie dziury budżetowej - 1264 (65,7 proc.)

3.       Zbędne – prędkość nie jest główną przyczyną wypadków -150 (7,8 proc.)

4.       Potrzebne, choć część stoi w niewłaściwych miejscach – 354 (18,4 proc.)

W naszej sondzie oddano 1923 głosów. 

Urządzeniami mierzącymi prędkość zainteresowała się także Najwyższa Izba Kontroli, która rozpoczęła już pierwsze kontrole, zapowiadane na 2013 r.

Sprawdza, czy fotoradary zostały ustawione we właściwych miejscach, czyli tam gdzie wcześniej dochodziło do wypadków i czy miejsca te zostały wskazane w przeprowadzonych analizach zagrożeń ruchu drogowego.

Wstępne wyniki kontroli pokazują, że nie zawsze te miejsca były wybierane na podstawie analizy zdarzeń zagrażających bezpieczeństwu kierowców i pieszych. Część miejsc była typowana w oparciu o samorządowe plany wpływów do budżetu.

Z taką opinią nie zgadza się Rafał Majda, komendant Straży Gminnej z Chełmca. – Fotoradar ustawiamy tylko w miejscach o wzmożonym ruchu pieszych, czyli np. przy kościołach i szkołach. Mogę śmiało powiedzieć, że kierowcy jeżdżą wolniej. Nie mam danych dotyczących liczby wypadków drogowych, bo takie statystyki prowadzi policja.

Komendant zwraca jednak uwagę, że na liczbę zdarzeń drogowych mogą mieć wpływ różne czynniki. Nie tylko niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. – Ktoś może jechać 10 km/h i zderzyć się z innym samochodem, bo np. jest ślisko, a zarządca drogi nie wywiązał się ze swoich obowiązków. W policyjnych statystykach nie uwzględnia się także stanu psychicznego kierowcy – mógł pokłócić się z żoną, zanim wsiadł do samochodu, albo w trakcie jazdy rozmawiać przez telefon.

Rafał Majda jest przekonany, że gminny fotoradar swoje zadanie spełnia. – Przy szybkiej jeździe krewkich kierowców sprawdza się prewencyjno – represyjne działanie urządzenia pomiarowego.   

 

(MC)

Fot. sxc.hu 







Dziękujemy za przesłanie błędu