Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 23 kwietnia. Imieniny: Ilony, Jerzego, Wojciecha
14/10/2022 - 08:50

W Limanowej są przerażeni. Wybuchy granatów w pobliżu domów? Wojsko zaprzecza

Wpadli w panikę, kiedy usłyszeli huk, który zatrząsł szybami. Jeszcze bardziej byli przerażeni, kiedy zobaczyli wybuchy granatów dymnych. Takiego strachu mieli napędzić mieszkańcom Limanowej stacjonujący w mieście żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej. – To były tylko najzwyklejsze ćwiczenia, o których wcześniej informowaliśmy. Nie było żadnych granatów – zapewniają wojskowi

Mieszkańcy byli przerażeni

Była ósma rano, kiedy mieszkańców domów na osiedlu Marsa obudziły huk, od którego zatrzęsły się szyby. Potem mieli zobaczyć wybuchy granatów i dym.  Niektórzy byli przekonani, że to wojna, która przyszła do nas ze Wschodu  -  te mrożące krew w żyłach sceny opisywał podczas sesji limanowskiej rady miasta  jeden z mieszkańców osiedla.

Jak mówił, niektórzy mają małe dzieci, inni pracują zdalnie, jeszcze inni odsypiają pracę  na nocną zmianę, tymczasem wojsko zakłóca ich spokój. Ćwiczenia, które mieszkańców przyprawiły o palpitację serca miały się odbywać – tak utrzymują -  w odległości ledwie kilku metrów od ich domów. Czy na tym terenie wojsko może robić wszystko? –oburzają się mieszkańcy.

Co na to burmistrz  Limanowej Władysław Bieda.  – Jak  wyjaśniał, magistrat nie wiedział czy na przeznaczonym do zajęć taktycznych terenie w pobliżu osiedla Marsa, żołnierze będą wykorzystywać materiały hukowe czy też dymne.  Burmistrz zadeklarował, że sprawę wyjaśni i zwróci się do wojska o zaprzestanie używania tego rodzaju materiałów.

czytaj też Miłość, zbrodnia i kara. To morderstwo wstrząsnęło Starym Sączem

Czy wojsko może robić wszystko?

Jak sprawę komentują terytorialsi? - To  były najzwyklejsze, zaplanowane wcześniej ćwiczenia rotacyjne – mówi w rozmowie z „Sądeczaninem” porucznik Adam Trębacz, oficer prasowy 11 Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej. Jeszcze w sierpniu burmistrz był o tym informowany – dodaje Trębacz i zapewnia, że to było pozorowanie pola walki,  bez strzelania z amunicji ślepej.

- Użyliśmy tylko  siedmiu wojskowych petard hukowych. Nic więcej, bo poza poligonem wojskowym nie wolno nam stosować  materiałów wybuchowych. Ćwiczenia odbywały się w odległości kilkuset metrów od osiedlowych domów i to w zagłębieniu. Takie rzeczy możemy robić na wojskowym terenie - wyjaśnia Trębacz, ale jak zapewnia z głośniejszymi ćwiczeniami żołnierze przeniosą się w inny rejon, żeby nie zakłócać spokoju mieszkańcom.

Przypomnijmy, że nowo powstały batalion piechoty lekkiej Wojsk Obrony Terytorialnej, zainstalował się w mieście z początkiem lipca. Zanim zostaną wybudowane koszary, licząca stu pięćdziesięciu żołnierzy forpoczta wprowadziła się do zmodernizowanego dla potrzeb armii skrzydła szkoły przy ulicy Reymonta, w którym do niedawna znajdowało się miejskie liceum. Wojsko ma wynajmować od miasta budynek przez dwa lata.

czytaj też Śmiertelnie niebezpieczna moda w sieci. Ktoś próbuje zrobić na tym biznes? 

Co z budową koszar w Limanowej

Nabiera realnych kształtów. Jest już gotowy, opracowany przez rzeszowską firmę Ecorest, projekt budowlany. Niedawno został złoży wniosek o pozwolenie na budowę.

Inwestycję  nadzoruje spółka LimWot zawiązana przez miasto z Polskim Funduszem Rozwoju. Samorząd jest większościowym udziałowcem spółki, z wkładem w postaci kilkunastu działek. Dwie z nich znajdują się przy ulicy Zygmunta Augusta, za halą sportową. To właśnie tam mają stacjonować terytorialsi.

Infrastruktura zostanie zbudowana ze środków Funduszu. Spółka będzie zarządzać obiektem do momentu aż wojsko obiekt wykupi, łącznie z terenem.  Nastąpi to w ratach, w ciągu dwudziestu lat.  Pozostałe działki, z przeznaczeniem na zajęcia taktyczne, są zlokalizowane w pobliżu osiedla Marsa. Wartość tego niepieniężnego wkładu miasto szacuje na 120 tysięcy złotych.

Limanowski  batalion  będzie liczyć blisko sześciuset  żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i pięćdziesięciu  żołnierzy zawodowych. Koszary mają być gotowe pod koniec przyszłego roku. ([email protected]) fot. WOT







Dziękujemy za przesłanie błędu