Uczniowie w Niskowej otrzymali stypendia

To była wyjątkowa uroczystość, niezwykle wzruszająca i pokazująca, że nawet w najmniejszych miejscowościach są najwięksi – mowa tu o niezwykle uzdolnionych uczniach, którzy z rąk Prezesa SKT „Sądeczanin” i inicjatora utworzenia Funduszu Stypendialnego im. Braci Potoczków, Zygmunta Berdychowskiego otrzymali stypendia naukowe, pozwalające na poszerzanie swoich horyzontów wiedzy. –

Stypendia, które wręczyliśmy, to efekt ciężkiej pracy wielu ludzi, którzy już zimą i wiosną tego roku dokonali wielu starań, aby spełnić wszystkie kryteria konkursowe Sądeckiego Diamentu 2018/2019. Niskowa to dla mnie szczególne miejsce i strasznie się cieszę, że uczniowie otrzymali te stypendia - mówił Zygmunt Berdychowski.  

Sytuacja szkoły jest wyjątkowa. Niewiele brakowało, a w ogóle przestała by istnieć, gdyby nie starania miejscowych rodziców i ich najbliższych. – Ta mała szkoła jest niezwykła, zarządzanie placówką przejęły rodziny, bo gmina nie była w stanie jej utrzymać. To coś wyjątkowego, że radzą sobie bez wsparcia urzędu gminy i należą im się słowa uznania – dodaje Zygmunt Berdychowski.

Na piątkowym spotkaniu nie zabrakło również przedstawicieli władz Niskowej, którzy także doceniają to, co spotkało ich miejscowość. - Pan Zygmunt jako mieszkaniec Niskowej jest tu zawsze bardzo mile widziany. Dziękujemy za te stypendia dla uczniów, to naprawdę kwota z wyższej półki. Szkoła w Niskowej jest mała, klasy liczą po 5-6 dzieci. Nauczyciele mogą więc je dobrze przypilnować i uważnie śledzić postępy w nauce, stąd pewnie aż siedem stypendiów (śmiech) – żartował sołtys Niskowej Henryk Kulig.

Szkoła podczas wizyty przedstawicieli Fundacji Sądeckiej i Sądeczanina pękała w szwach. Uczniowie nagrodzeni stypendiami z wdzięczności przygotowali przedstawienie „Na ludowo w Niskowej”. Momentami wszyscy płakali ze śmiechu i nagradzali najmłodszych brawami.

Stoły uginały się od wspaniałego poczęstunku przyrządzonego przez mieszkańców. – Tak łatwo pana Zygmunta nie wypuścimy! Rzadko u nas bywa, wszyscy się za nim stęskniliśmy – przekonywała jedna z gospodyń z Niskowej.

Paweł Swarlik ([email protected])