Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
18/09/2017 - 12:30

Tu trzeba policji i straży miejskiej! Kolejne znaki dzieci nie uchronią!

Nasz cykl, w którym przedstawiamy „święte krowy” i jednocześnie miejsca, gdzie stanowią one bezpośrednie zagrożenie dla pieszych a przede wszystkim dzieci spotkał się z ogromnym odzewem ze strony Czytelników. Dziś na tapetę bierzemy przejście dla pieszych na Kraszewskiego. Dlaczego?

Zobacz też: „Święta krowa” wepchnęła ucznia pod samochód na ulicę!

Nie ma dnia żebyście Państwo nie wskazywali kolejnego miejsca, gdzie z bezpieczeństwem dla dzieci jest na bakier. Bardzo nas to cieszy, bo to oznacza, że zaczynamy ten problem traktować naprawdę poważnie, ale równie mocno martwi, bo obrazuje, że skala problemu w Nowym Sączu jest naprawdę duża. Pan Michał Zakrzewski alarmuje, że na Kraszewskiego tragedia wisi w powietrzu.

Kieruję tą sprawę do Waszej redakcji z nadzieją, że może Wasza interwencja będzie miała jakiś skutek i zapobiegnie tragedii, która wisi w powietrzu.

Chodzi o przejście dla pieszych na ulicy Kraszewskiego w Nowym Sączu.  Jest to bardzo ruchliwe przejście, z którego cały czas korzystają również dzieci, które idą lub wracają ze szkół przy ulicy Szkolnej.

Ogromnym problemem jest to, że od bardzo długiego czasu bezpośrednio przy przejściu parkują samochody całkowicie uniemożliwiając zauważenie przechodzących przechodniów do ostatniego momentu. Dzieci są całkowicie niewidoczne dla kierowców nadjeżdżających w kierunku ulicy Lwowskiej.

Jako mieszkaniec pobliskiego domu wielokrotnie widziałem gwałtowne hamowanie samochodów, gdzie tylko włos dzielił od tragedii, i nie jest to wina jadących kierowców , lecz (przepraszam ) pozbawionych wyobraźni baranów bardzo często na rejestracjach z poza Nowego Sącza , którzy całkowicie nie myślą o tym, że narażają ludzi / dzieci na ogromne niebezpieczeństwo.

Niestety ani Policja , ani Straż Miejska nie robią z tym problem zupełnie nic,  pewnie musi dojść tam do tragedii , żeby ktoś o tym pomyślał.

Zobacz też: Wysłałeś dziecko do szkoły? Może z niej nie wrócić…

Pan Michał załączył zdjęcie wspomnianego przejścia z Google zastrzegając, że dni, kiedy nie ma przy nich aut należą do prawdziwej rzadkości.

Miejski Zarząd Dróg już od dwóch lat ze szczególną troską przygląda się i interweniuje w miejscach, gdzie w grę wchodzi bezpieczeństwo dzieci. Systematycznie wprowadzane są dodatkowe oznakowania przy przejściach dla pieszych szczególnie uczęszczanych przez dzieci. Pisaliśmy o tym w publikacjach:

Uwaga! Szkoła! Czy nowe oznakowania na pasach uchronią nasze dzieci? 

Dzieci ze szkoły muzycznej mogą zginąć na pasach. Przez rodziców? [WIDEO]

Dlatego i tym razem w pierwszej kolejności zaalarmowaliśmy Grzegorza Mirka, szefa MZD.

Jednak tym razem Grzegorz Mirek ogranicza się do przytoczenia przepisów ruchu drogowego, które kierowcy powinni znać jak dekalog:

Art. 49. 1. Zabrania się zatrzymania pojazdu:

1) na przejeździe kolejowym, na przejeździe tramwajowym, na skrzyżowaniu oraz w odległości mniejszej niż 10 m od przejazdu lub skrzyżowania;

2) na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem;

- Tutaj wskazana jest interwencja policji – podsumowuje szef drogowców, bo oznakowanie przejścia jest w tym miejscu bardzo wyraźne i nie ma podstaw do jego nadbudowywania kolejnymi znakami.

Dzwonimy zatem do Straży Miejskiej i komendant Dariusz Górski z miejsca zapewnia: - Przyjrzymy się tematowi bardzo uważnie. Skieruję tam strażników miejskich. Być może okaże się, że parkują tam cały czas te same osoby, więc gdy pokażemy kilka dni z rzędu, że nie ma na to zgody, to po prostu przestaną tu stawać.

Górski zaznacza jednocześnie, że cały czas śledzi medialne publikacje na temat „świętych krów” i gwarantuje Czytelnikom, czy mieszkańcom, którzy skontaktują się telefonicznie lub emailowo bezpośrednio ze Strażą Miejską, że żaden taki sygnał nie przechodzi bez echa. Nie kryje, że uczula strażników, by w przypadku „świętych krów” nie pobłażali i karali mandatami w maksymalnej wysokości 500 zł.

ES [email protected]







Dziękujemy za przesłanie błędu