Tragiczny wypadek na stoku w Krynicy-Zdroju. Nie żyje 53-letni narciarz
Policjanci wspólnie z muszyńską prokuraturą ustalają przyczyny tragedii, która dzisiaj rano przed godziną dziesiątą, wydarzyła się na terenie stacji narciarskiej Słotwiny Arena w Krynicy-Zdroju.
- Ze wstępnych informacji wynika, że podczas zjazdu ze stoku, doszło do zderzenia dwóch narciarzy - powiedziała nam podkom. Justyna Basiaga z sądeckiej policji.
Zobacz też Na stoku w Krynicy zginął sądecki przedsiębiorca. Wspominają go przyjaciele
Niestety jeden z narciarzy był nieprzytomny i nie oddychał. Pomimo reanimacji podjętej przez goprowców, jego życia nie udało się uratować. Jak udało nam się dowiedzieć, był to 53-letni mieszkaniec powiatu nowosądeckiego. Drugi z narciarzy ma 24 lata i nie jest mieszkańcem województwa małopolskiego. Z obrażeniami klatki piersiowej został przetransportowany do krynickiego szpitala. W tej chwili jest badany, ale jak udało nam się dowiedzieć, jego życiu nic nie zagraża.
- Jego stan jest stabilny - powiedział nam Sławomir Kmak, dyrektor krynickiego szpitala.
Zobacz też Śmierć na krynickim stoku. Muszyńska prokuratura prowadzi śledztwo
- W tej chwili na miejscu zdarzenia pracują policjanci z Krynicy-Zdroju i Nowego Sącza oraz biegły z zakresu bezpieczeństwa na stokach narciarskich. Czynności wykonywane są pod nadzorem komendanta z komisariatu w Krynicy Zdroju oraz prokuratora Prokuratury Rejonowej w Muszynie - informuje podkom. Justyna Basiaga.
Okoliczności wypadku są ustalane. Wszystko jednak wskazuje na to, że przyczyną była nadmierna prędkość i brawura.
To już kolejny wypadek na stacji narciarskiej Słotwiny Arena w Krynicy w ostatnich latach. Przypomnijmy. 25 stycznia 2019 roku w wypadku zginął 65-letni pracownik stacji narciarskiej. Rolka taśmy na wyciągu dla dzieci wciągnęła jego rękę aż po bark. Niestety obrażenia były tak poważne, że mimo szybkiej pomocy ratowników Grupy Krynickiej GOPR, a także załogi pogotowia ratunkowego i strażaków, życia 65-latka nie udało się uratować.
Zobacz też Tragedia na stoku narciarskim na Magurze Małastowskiej. Nie żyje nastolatek
Do kolejnej tragedii doszło w marcu 2020 roku na stoku narciarskim na Magurze Małastowskiej. To tam, ze Słowacji, przyjechał na narty z ojcem szesnastoletni chłopak. Podczas kolejnego ze zjazdów nastolatek wypadł z trasy. Upadek był bardzo gwałtowny. Chłopiec doznał uszkodzenia narządów wewnętrznych. Kiedy przyjechało pogotowie, chłopiec był przytomny, ale potem z minuty na minutę jego stan się pogarszał. Kiedy nastolatek trafił do szpitala, był w stanie agonii. Mimo wysiłków lekarzy, zmarł. ([email protected] Fot. Grupa Krynicka GOPR)