Tej nocy zmiana czasu na zimowy. Ile płaci za to gospodarka, ile nasz organizm

Tej nocy przestawimy zegarki i przechodzimy na czas zimowy. Z soboty na niedzielę pośpimy godzinę dłużej. Przeprowadzana dwa razy w roku zmiana ma przynieść bardziej efektywne wykorzystanie światła dziennego i oszczędności energii, w rzeczywistości ma to fatalne skutki dla naszych organizmów, od lat alarmują naukowcy. Traci też gospodarka.

Z raportu Fundacji Republikańskiej "Zła zmiana. Negatywne konsekwencje zmiany czasu". wynika, że dla całej gospodarki korekta godziny to gigantyczne koszty ekonomiczne i społeczne.

Przy przechodzeniu na czas zimowy niemal cały ruch pasażerski - kolej, linie lotnicze czy autobusowe - musi na godzinę zostać wstrzymany. Wielu przewoźników wprowadza wtedy specjalne rozkłady jazdy.

Kłopoty mają też banki. Jak podaje Fundacja, większość z nich musi wyłączyć nawet na kilka godzin swoje systemy bankowości elektronicznej. W części nie można wtedy też płacić kartą czy wyjmować pieniędzy z bankomatów. To także koszty dla pracodawców, którzy muszą zapłacić za dodatkową, dziewiątą godzinę pracy.

Są też negatywne skutki dla naszych organizmów, od lat alarmują naukowcy. Przestawianie zegarków i "skrócenie" snu to większa liczba wypadków w poniedziałek po zmianie czasu. Przesunięcie wskazówek o godzinę do przodu może też, zdaniem niektórych lekarzy, zwiększać ryzyko zawału serca o 10 procent.

Parlament Europejski w marcu tego roku zdecydował, że położy kres zmianie czasu, ale czekać trzeba jeszcze dwa lata. Posłowie poparli propozycję Komisji Europejskiej, aby skończyć z sezonowym przestawianiem zegarków, jednak głosowali za przesunięciem daty z 2019 na 2021 rok.

[email protected] fot. jm

Skomentuj