Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
23/04/2021 - 16:55

Tego zakazu nigdy tu nie było! Konflikt interesów: szpital wojskowy - mieszkańcy

Przez zamontowane właśnie znaki zakazu zatrzymywania się przy ul. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju mieszkańcy nie będą mieli jak zaparkować pod domem. Tyle, że wszystko wskazuje na to, że znaki stoją, bo parkujące tu auta tarasowały przejazd karetkom ze szpitala wojskowego. Czy da się pogodzić interes obu stron: mieszkańców i medyków?

Zobacz też: Są pieniądze na naprawę dróg rozjeżdżonych po zamknięciu mostu na Kamienicy!

- 22 kwietnia na ul Jana Kiepury w Krynicy Zdrój pojawiły się trzy nowe znaki B-36, zakaz zatrzymywania się. Po telefonicznej rozmowie z pracownikiem stosownego wydziału Urzędu Miasta i Gminy Krynica Zdrój zostałem poinformowany, że znaki zostały postawione na wniosek Starostwa Nowy Sącz w drodze weryfikacji planu uzupełnienia brakującego oznakowania ulic należących do gminy – brzmi wstęp wiadomości od mieszkańca Krynicy-Zdroju (dane do wiad. red.), która wpłynęła na naszą skrzynkę redakcyjną wraz ze zdjęciami, które załączamy do publikacji.

- Informuję, że jest to nie prawdą, ponieważ te znaki pojawiły się tylko i wyłącznie na ul. J. Kiepury, na innych ulicach nie przybyło nowe oznakowanie. Od kilkudziesięciu lat nie było to żadnego znaku zakazującego parkowania, a na dzień dzisiejszy zgodnie z nowym oznakowaniem my stali mieszkańcy, jak również kuracjusze, nie możemy zaparkować przy swoich posesjach, pensjonatach. Problem jest tym większy, że w ogóle nie mamy gdzie zaparkować swoich pojazdów. Podejrzewamy, że nowe znaki zostały postawione na wniosek nowych Zarządców pewnych budynków wczasowo - sanatoryjnych przy ul. J. Kiepury – podsumowuje nasz Czytelnik, który już w rozmowie telefonicznej dodaje, że zastrzeżeń a propos tej ulicy okoliczni mają więcej.

Zobacz też: Ponad 830 osób apeluje do wójta: dokończmy tę halę w Kamionce Wielkiej! [WIDEO]

- Jest tu zaledwie kilka mieszkalnych domów. Część z nas ma działki niemal tylko po obrysie i nie ma jak zaparkować na swoich posesjach. Przy ulicy Kiepury jest też szpital wojskowy i dziwnym trafem zimą gmina odśnieża drogę tylko do tego szpitala, tereny powyżej są już pozostawione same sobie. Tak jest też z wszystkimi pracami porządkowymi. Jest tu bardzo wiele ośrodków i pensjonatów. Gdzie ich goście będą parkować jak już skończą się obostrzenia? A przecież cała Krynica z nich żyje. Zaraz przy pierwszym z tych znaków ze zdjęć kiedyś były pola. Dwóch z nas oddało ich część gminie właśnie na poszerzenie drogi  – nie ukrywa rozgoryczenia kryniczanin.

Z burmistrzem Krynicy Zdroju Piotrem Rybą nie udało się nam skontaktować, ale skoro gmina powołuje się na starostwo, to skontaktowaliśmy się dyrektorem Powiatowego Zarządu Dróg Adamem Czerwińskim. Ten z miejsca sprawdził u stosownego pracownika zajmującego się znakami drogowymi, w czym rzecz i zastrzegł: PZD w tym roku ani nie zatwierdzało żadnego nowego planu organizacji ruchu w tym miejscu, ani nie nakazywało uzupełnienia znaków.

Czerwiński nadmienił jednocześnie, że mieszkańcy budynków przy ul. Jana Kiepury mogą wystąpić do starosty, który zatwierdza organizację ruchu, o montaż pod zakazami zakazu tabliczek z informacją, że zakaz nie obejmuje właścicieli nieruchomości o numerach… I tu trzeba wskazać numery domów. Przy czym dyrektor zastrzegł, że jeszcze raz na spokojnie sprawdzi, czy PZD rzeczywiście ma coś z tymi znakami wspólnego.

Zobacz też: Chełmiec tym razem pieniędzy od rządu na drogi nie dostał

Jak zadeklarował, tak też zrobił i oddzwaniając do nas wyjaśnił, że udało mu się skontaktować bezpośrednio z burmistrzem Rybą a ten poinformował go, że te znaki stały już wcześniej, tylko ktoś je zdemontował. Teraz zostały przywrócone na wniosek m.in. władz wspomnianego przez mieszkańców szpitala wojskowego. – Bo parkujące tu samochody blokowały przejazd karetek, utrudniały transport służbom medycznym – powtarza za burmistrzem Czerwiński.

Oczywiście podtrzymał deklarację, że mieszkańcy mogą wystąpić z wnioskiem o wyłączenie ich aut z zakazu, ale muszą w tym wypadku trzeba ważyć interes społeczny. Choć jeśli nieruchomości mieszkalne znajdują się powyżej szpitala, to odpowiedź powinna być pozytywna. Wcześniej jednak wniosek zostanie skonsultowany z władzami gminy.

Co na to mieszkańcy? Nasz Czytelnik zgadza się, że płynność transportu medycznego to sprawa kardynalna, i do wysokości szpitala znaki zatrzymywania się są w pełni uzasadnione. Tyle, że wszystkie domy mieszkalne stoją już zdecydowanie powyżej placówki medycznej i tym samym ich właściciele złożą zasugerowany przez Czerwińskiego wniosek o wyłączenie ich z zakazu. Do tematu wrócimy jak tylko uda nam się skontaktować z burmistrzem. ([email protected] Fot.: Czytelnik, nazwisko do wiad. red.)

Tu zakazu nigdy nie było! Konflikt interesów na linii szpital wojskowy – mieszkańcy?




Przez zamontowane właśnie znaki zakazu zatrzymywania się przy ul. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju mieszkańcy nie będą mieli jak zaparkować pod domem. Tyle, że wszystko wskazuje na to, że znaki stoją, bo parkujące tu auta tarasowały przejazd karetkom ze szpitala wojskowego. Czy da się pogodzić interes obu stron: mieszkańców i medyków?






Dziękujemy za przesłanie błędu