Tajemnice ukryte pod płytą sądeckiego rynku. Dół skazańców czy cysterna?
Nie jest to jednak jedyna ciekawostka, na jaką udało się natrafić badaczom zaangażowanym w prowadzone badania archeologiczne koło nowosądeckiego ratusza. Ostatnie takie wielopłaszczyznowe prace w tym miejscu prowadzone były w 1966 roku.
Badania archeologiczne pod płytą rynku rozpoczęły się w połowie czerwca. Badacze odsłonili już całą koronę murów dawnego ratusza, pochodzących najprawdopodobniej z czasów renesansu.
Po ponad pięćdziesięciu latach od ostatnich badań, sądeczanie mogą je znowu oglądać. Obecne wykopaliska prowadzone są na zlecenie Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Nowym Sączu.
Po zdjęciu wielu warstw ziemi i rumoszu, który skrywał koronę murów dawnego ratusza oczom badaczy ukazały się dwie ciekawostki. Jedną z nich jest budowla z kamienia, przypominająca studnię. Na jej dnie – 4,5 metra poniżej nawierzchni płyty rynku zbiera się woda.
Co to za budowla?
Teorie na ten temat są różne. Mówi się o tym, że może to być dół skazańców (złoczyńców). Są też rozważane inne koncepcje, że jest to cysterna na wodę, albo dawna prochownia.
- Moim zdaniem nie jest to studnia na wodę – mówi Jarosław Suwała, prezes Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego w Nowym Sączu. – Budowla zbudowana jest z nieobrobionego kamienia. Bardziej skłaniałbym się do tego, że jest to „dół skazańców”.
Co ciekawe, taką atrakcję posiada Tarnów. Można ją oglądać przy tamtejszym ratuszu. Jest ona odpowiednio zabezpieczona i wyeksponowana dla mieszkańców i turystów.
Sądecki archeolog Bartłomiej Urbański, który z ramienia spółki koordynuje prace koło ratusza skłania się ku temu, że jest to najprawdopodobniej cysterna na wodę.
Drugą ciekawostką jest odsłonięta klatka schodowa dawnej wieży, z której trębacz grał hejnał, albo alarmował mieszkańców w przypadku jakiegokolwiek zagrożenia. Na tym etapie prac można jednak powiedzieć, że sądeckie znaleziska mają unikalny charakter.
To jednak nie wszystkie nowinki.
- Na terenie, na którym obecnie prowadzimy prace znaleźliśmy fragmenty ceramiki, pięknych kafli, metalowych przedmiotów, a także trochę obiegowych monet począwszy od XVII wieku aż do współczesności – mówi Bartłomiej Urbański. – Odkryliśmy także sporo cegieł tzw. palcówek. Po pożarze ratusza w 1894 roku zostało zakupione trzydzieści tysięcy cegieł na jego odbudowę. Część tych cegieł właśnie odkopaliśmy.
Przed badaczami jeszcze sporo pracy związanej z udokumentowaniem i opracowaniem znalezisk. No i oczywiście trzeba będzie już myśleć o zakonserwowaniu tego, co odsłonięto.
Prace na sądeckim rynku potrwają jeszcze kilka tygodni
[email protected], fot. IM. SARR.