Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
15/07/2013 - 00:00

Sztuka na „końcu świata”, czyli „Straszny dwór” w Regietowie

Już po raz czwarty w Stadninie Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie odbyło się wakacyjne spotkanie z operą. Na plenerowej scenie „Straszny dwór” Stanisława Moniuszki zagrali 13 lipca Artyści Chóru Teatru Wielkiego w Warszawie, Zespół Tańca Ludowego w Warszawie, Orkiestra Romantica oraz... hucuły.

- Przez całe popołudnie myślałem, że umrę na zawał serca – przyznał w przerwie podczas wczorajszego widowiska Stanisław Ciuba, prezes zarządu Stadniny Koni Huculskich „Gładyszów” w Regietowie, główny organizator przedsięwzięcia. Jak wyjaśnił, powodem był padający od rana deszcz, który mógł odstraszyć publiczność. Po godz. 18 przestało jednak padać i kiedy trzy godziny później nadszedł czas rozpoczęcia koncertu, na widowni trudno było znaleźć wolne miejsce.

- Myślę, że przyjechało około tysiąc osób – oszacował prezes. – Po raz kolejny mamy więc dowód na to, że warto takie wydarzenia w naszym Beskidzie Niskim, gdzie kultura przez duże „k” wcześniej nie docierała, organizować. A pamiętam, że kiedy robiliśmy imprezę po raz pierwszy, był to rok 2010 i „Skrzypek na dachu”, wiele osób mówiło, że „Ciubie odbiło”. Przyszło wtedy półtora tysiąca osób. Przeżyłem szok. Teraz wiem, że choć ryzyko niepowodzenia i niesprzyjającej aury jest duże, a przedsięwzięcie bardzo drogie, to warto je kontynuować dla tych wszystkich ludzi.

Po „Skrzypku na dachu” w Regietowie wystawiono „Księżniczkę Czardasza”, a w minione wakacje do stadniny przyjechała ekipa Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej z Ukrainy z operą komiczną „Napój miłosny”. W tym roku zdecydowano się na „Straszny dwór” - uznawany za najlepszą operę Stanisława Moniuszki, jak również najlepszą polską operę XIX w. – w wykonaniu Artystów Chóru Teatru Wielkiego w Warszawie, Zespołu Tańca Ludowego w Warszawie oraz Orkiestry Romantica pod batutą Piotra Wujtewicza.

Przygotowania do przedstawienia trwały od środy. Montowano scenografię, usprawniano stare bryczki, odbywały się próby. Wczoraj wszystko było zapięte na ostatni guzik. Kilka minut po godz. 21 ze sceny popłynęły pierwsze dźwięki. W główne role wcielili się: Andrzej Wiśniewski (Stefan), Czesław Gałka (Zbigniew), Zenon Kowalski (Miecznik), Robert Dymowski (Maciej), Bogumiła Dziel-Wawrowska (Hanna), Magdalena Idzik (Jadwiga), Ryszard Wróblewski (Pan Damazy), Anna Lubańska (Cześnikowa), Ryszard Morka (Skołuba), Dagmara Sokalska (Marta) oraz Jakub Jarmuła (Grześ). Swoje pięć minut miały również hucuły, które pojawiały się kilka razy, ciągnąc bryczki, którymi podróżowali bohaterowie.

Widowisko zakończyło się kilkanaście minut po północy. Publiczność nie kryła swojego uznania, nagradzając artystów długimi owacjami na stojąco.

- Wspaniałe widowisko i wspaniały pomysł – stwierdziła Leonia Tokarz z Brzozowa na Podkarpaciu, która po raz pierwszy przyjechała na operę do stadniny. – To cudowne, że ludzie mogą się spotkać właśnie w takim miejscu, żeby obcować ze sztuką. Być może dzięki temu odbierają ją bardziej z sercem niż gdyby znajdowali się w wielkim mieście. Tutaj rodzi się więź kulturalna, wszyscy są sobie bliscy, na dodatek przy okazji bardzo patriotycznego spektaklu.

Zachwytu nie kryła również Nicole Rybak spod Chicago, która w Polsce spędza wakacje u rodziny. – Byłam już na dwóch operach, ale nigdy na polskiej i nigdy w takim miejscu – podkreśliła. – To ma swój urok. Noc, gwiazdy na niebie, prawdziwe konie. Długo tego nie zapomnę.

Za udział w widowisku dziękował artystom i publiczności prezes Ciuba, żartując, że musieli przecież przybyć „na koniec świata, a może i dwa kilometry dalej”. - Zapraszam za rok i zdradzę, że będzie to moje ostatnie spotkanie z operą w stadninie. Później przechodzę na emeryturę – wyznał prezes i wyraził nadzieję, że przedsięwzięcie będzie w przyszłości kontynuowane.

Organizatorami widowiska były Stadnina Koni Huculskich „Gładyszów” Sp. z o.o. w Regietowie oraz Stowarzyszenie „Hucuł” przy Stadninie Koni Huculskich „Gładyszów” Sp. z o.o. w Regietowie. Przedsięwzięcie wsparło województwo małopolskie.

(IF)

Zdj. (IF)







Dziękujemy za przesłanie błędu