Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
13/04/2022 - 12:30

Szambo idzie w glebę i do wody! Tak wygląda rzeczywistość w Młodowie?

Szambo idzie w glebę i do wody. Tak wygląda rzeczywistość w Młodowie wedle naszego Czytelnika, który już po raz kolejny prosi nas o interwencję w tej sprawie u władz gminy Piwnicznej-Zdroju.

- Piszę do państwa kolejny raz w sprawie kanalizacji w Piwnicznej-Zdroju a dokładnie w Młodowie. Sytuacja jest bardzo patowa. Ostatnim czasem zaświeciło nam światełko nadziei na rozwiązanie problemu kanalizacyjnego, miasto dostało środki finansowe, z których można byłoby sfinansować budowę kanalizacji na odcinku Młodów, lecz po spotkaniu burmistrza oraz mieszkańców nie podjęto żadnych działań ze względu na brak chęci obu stron – brzmi wstęp listu od mieszkańca tej okolicy.

- Burmistrz zasłaniał się brakiem odpowiednich funduszy i inwestycjami w innych częściach Piwnicznej, a mieszkańcy wysokimi kosztami przyłączu oraz opłatami ściekowymi. Tu błędne koło się zamyka, kalkulując na chłodno, miesięczna produkcja ścieków w standardowym gospodarstwie domowym wynosi od 10 do 12 metrów sześciennych, czyli raz w miesiącu należny przydomowe szambo opróżniać a to wydatek 300/400 zł – czytamy kolejne uwagi.

Zobacz też: Komplikują się inwestycje z Polskiego Ładu. Piwniczańscy radni żądają wyjaśnień

- Rocznie daje nam to 3600/4800 PLN. Burmistrz oraz Zakład Komunalny wymagają od mieszkańców kwitów za wywóz nieczystości. Większość mieszkańców posiadających szamba zanikowe lub stosujących ,,odlewanie nadstanu zbiorników do wszelakich cieków wodnych'' dostarczają takie kwity raz na 3-4 miesiące, co widocznie jest wystarczające dla władz naszego miasta, gdyż nie wyciągają z tego powodu żadnych konsekwencji – alarmuje Czytelnik.  

Co takiego jest niepokojącego w tej matematyce? Wynika z niej, że standardowa rodzina ma na swojej działce zbiorniki o pojemności ponad 40 metrów sześciennych, co wedle naszego Czytelnika jest niemożliwe.

- To jest jedna wielka kpina ze strony władz miasta, którym problem w ogóle nie przeszkadza. Ta sytuacja prowadzi do nieodwracalnego zanieczyszczenia gleby oraz wód powierzchniowych oraz podpowierzchniowych. Najdziwniejsze jest to, że miasto które reklamuje się jako przyjazne dla mieszkańców oraz turystów, oferuje aktywne formy wypoczynku a przede wszystkim ma w swojej nazwie ZDRÓJ, dopuszcza do czegoś takiego. Proszę o nagłośnienie tej sprawy. Może to pomoże w walce o nasze wspólne dobro, jakim  jest natura – podsumowuje Czytelnik.

Burmistrz Dariusz Chorużyk zastrzega i ostrzega, tak – ostrzega - na wstępie. – Cały czas sprawdzamy wyrywkowo, bo nie da się częściej, jak się mają przedstawione odpady do rzeczywistości i jak się ma częstotliwość wywozu odpadów do liczby osób zamieszkujących daną posesję.

Zobacz też: No i modernizacji szlaku nie będzie. Piwniczna-Zdrój w kropce

I tu nie ma zmiłuj. Jak trzeba, są kary. Ale co z budową kanalizacji? – Od przeciętnego mieszkańca gminy trafia do naszego budżetu rocznie kilkadziesiąt złotych, a koszt nawet najmniejszej inwestycji kanalizacyjnej ro minimum milion złotych. A ceny ciągle rosną. Musimy zatem sięgać po dofinansowania z zewnątrz. Te z kolei mają takie wymogi, że pozyskane środki musimy skonsumować w pół roku czy siedem miesięcy. I dlatego realizujemy w ten sposób tylko te pewne inwestycje – mówi Choryżyk.

Co to znaczy? Pewne inwestycje to w tym wypadku takie, na które gmina już ma projekty, albo takie, które można z powodzeniem, bez późniejszych perturbacji zrealizować w systemie zaprojektuj u wybuduj. Czyli takie, gdzie projekty nie wymagają uzgodnień związanych z Natrą 2000, tym, że grunty należą do Wód Polskich labo Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Każde takie uzgodnienie trwa nawet do dwóch lat. Ot, witamy w świecie polskiej biurokracji.

Dla takich trudnych miejsc projekty są dużo, dużo droższe i czeka się na nie nawet dwa, trzy lata. A trzeba jeszcze wziąć pod uwagę możliwości finansowe gminy, bo na same projekty raczej nikt pieniędzmi nie sypnie. Dlatego Głebokie/Młodów muszą się uzbroić w cierpliwość. Burmistrz Dariusz Chorużyk ręczy jednak, że tu inwestycja powinna ruszyć już na początku przyszłej kadencji. – Ja naprawdę doskonale zdaję sobie sprawę, że kanalizacja i drogi to podstawa dla gminy uzdrowiskowej. I tu w pełni podzielam obawy Czytelnika, który napisał do państwa redakcji – podsumowuje szef piwniczańskiego samorządu. ([email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info)







Dziękujemy za przesłanie błędu