Strażacy z OSP Korzenna zbierają na prawnika. Chcą się sądzić z wójtem
Zobacz także: Korzenna: do gminy wpłynęły pisma i opinie w sprawie inwestycji Mo-BRUKu
Strażacy z OSP Korzenna skarżą się na brak zewnętrznego wsparcia i nieprzychylność władz gminy. Wielokrotnie zwracali się do lokalnych mediów z prośbą o pomoc. Remizę, którą dotychczas zajmują, remontują sami, dokładając do interesu z własnej kieszeni i działając na własną rękę. W budynku nie ma toalety, ponieważ brakuje podłączenia do kanalizacji. Remiza została też pozbawiona ogrzewania. Zdaniem strażaków gminna władza nie traktuje dwóch istniejących w Korzennej jednostek pożarniczych tak samo, a pomoc przydzielana jest wybiórczo - ich starania o uzyskanie dofinansowania są ponoć lekceważone. Wójt Leszek Skowron dementuje takie zarzuty.
- Jednostka OSP Korzenna ustami swoich przedstawicieli od wielu lat, wbrew logice, kolportuje informacje o rzekomej nieprzychylności wobec niej władz samorządowych - mówi "Sądeczaninowi" wójt Skowron. - Zarzuty są całkowicie nieprawdziwe, o czym dobitnie świadczą fakty. Trudno przecież o bardziej jaskrawy przykład wsparcia niż wybudowanie w 2011 roku nowej remizy dla OSP Korzenna, której projekt był konsultowany zarówno z jednostką, jak i opiniowany przez inne strażackie gremia np. PSP czy Zarząd Powiatowy OSP.
W późniejszym okresie jednostka OSP odrzucała też ofertę zakupu dla niej samochodu bojowego. Nie zgodziła się także na dofinansowanie jej (tak jak to się dzieje w przypadku innych jednostek w gminie) w formie dotacji i – zgodnie z jej życzeniem - otrzymuje dzisiaj dofinasowanie na podstawie rozliczanych faktur - twierdzi wójt.
Czytaj też: Z Banku Żywności dostali 47 ton. Wszystko trafiło do najbardziej potrzebujących
- Podczas budowy nowej remizy nie konsultowano się z nami, a nasze sugestie odrzucano - wyraźnie zaznaczają przedstawiciele jednostki. - W naszym obecnym budynku do dyspozycji mamy salę wykładową, szkoleniową, dwa garaże, magazyny, również w piwnicy, a w nowym budynku dostaliśmy propozycję korzystania tylko z dwóch garaży i 8 metrów kwadratowych magazynów na zasadzie użyczenia do 2018 roku. Gmina zastrzegła sobie, że może rozwiązać umowę z jednomiesięcznym okresem wypowiedzenia w dowolnym czasie jej trwania. W zamian mieliśmy się zrzec darowizny, czyli współwłasności w dwóch działkach, w tym jednej, na której jest nasza obecna siedziba. Miało się to stać do 30 dni od podpisania umowy użyczenia. Nie zgodziliśmy się na to – czytamy w oficjalnym komunikacie OSP na stronie zrzutka.pl.
Władze Korzennej rozpoczęły starania o odebranie strażakom udziału w działce. W tym celu skierowały do jednostki wezwanie do zwrotu udziałów we współwłasności budynku remizy. Pismo ma być konsekwencją ekspertyzy prawnej, która wykazała, że dokonana przed laty darowizna może być dotknięta nieważnością.
- Cofnięcie darowizny jest konsekwencją opinii prawnej, wskazującej jednoznacznie na nieważność decyzji podjętej przed laty i zobowiązującej mnie, jako wójta gminy Korzenna, do odzyskania mienia komunalnego - wyjaśnia wójt. - Nie jest to – jak przedstawiają strażacy – utrudnianie działalności jednostce, bo z punktu widzenia jej działalności nic się nie zmienia, ale wykonywanie obowiązków nakładanych na mnie przez prawo. W praktyce w dalszym ciągu OSP Korzenna może użytkować obiekt na zasadach obowiązujących pozostałe jednostki. OSP Korzenna otrzymała w tej sprawie jednoznaczną informację. Jeśli przedstawia opinii publicznej inną wersję, to po raz kolejny wprowadza opinię publiczną w błąd.
- Co z nami będzie? Czy na tym skończy się 86-letnia historia naszej jednostki? – pytają strażacy, którzy niedawno utworzyli zrzutkę. Dlaczego przez tyle lat nikt nie przejmował się obowiązującą umową? Teraz strażacy zbierają fundusze na adwokata, który mógłby reprezentować ich interesy przed władzami gminy, a jeśli zajdzie taka konieczność – także przed sądem. ([email protected], fot. OSP Korzenna)