Straszny wypadek. Jeden strażak nie żyje, drugi walczy o życie [ZDJĘCIA]
Nie tak dawno, bo końcem września, strażacka brać pożegnała 38-letniego strażaka z OSP Balice, który zginął na służbie. Razem ze swoimi kolegami i koleżankami z jednostki, zabezpieczał miejsce wypadku, który wydarzył się na autostradzie A4 koło Krakowa. W trakcie akcji ratunkowej rozegrał się dramat. W strażaków wjechał rozpędzony samochód. 38-letni strażak był nieprzytomny i nie oddychał. Niestety mimo długiej reanimacji, jego życia nie udało się uratować. W wypadku ucierpiały również dwie inne osoby, wśród których była żona zmarłego strażaka, która z poważnymi obrażeniami trafiła do szpitala.
Zobacz też Koszmarny wypadek. Nie żyje strażak, a jego żona jest ciężko ranna [FILM]
Tragiczny wypadek w Byszycach. Nie żyje strażak
Dzisiaj przed południem doszło do kolejnej tragedii, tym razem w Byszycach koło Wieliczki. Strażacy miejscowej jednostki wykonywali prace gospodarcze, w których wykorzystywali samochód drabinę, należący do Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnochowicach. Nagle zerwał się kosz, w którym znajdowało się dwóch strażaków z Byszyc. Obaj upadli na ziemię z wysokości około ośmiu metrów.
Osoby, które widziały całe zdarzenie, natychmiast wezwały pomoc. Już po chwili na miejsce dotarły liczne straże pożarne, policja, pogotowie ratunkowe i śmigłowiec LPR.
Zobacz też Tragedia! 69-latek nie chciał już dłużej żyć. Jego ciało znalazła rodzina
Jeden z poszkodowanych strażaków był nieprzytomny i nie oddychał. Mimo reanimacji, ratownikom nie udało się przywrócić akcji serca. Mężczyzna miał około 40 lat. W wypadku ucierpiał także drugi strażak, który z licznymi obrażeniami klatki piersiowej i miednicy został przetransportowany do szpitala. Jego stan jest bardzo ciężki. Lekarze walczą o jego życie.
Na miejscu wypadku cały czas pracują policjanci, którzy ustalają, jak doszło do tej tragedii. ([email protected] Fot. Patrol 998 - Małopolska)