Staranował bramę, przejechał w poprzek al. Sucharskiego. Mieszkańcy zamarli
Ludzie, którzy widzieli rano tą niecodzienną sytuację dosłownie zamarli.
Ślady przejazdu auta były doskonale widoczne zarówno na pasie zieleni odgradzającej dwa pasy jezdni, jak i na samej ulicy Sucharskiego. Na jezdni leżały urwane i połamane samochodowe elementy.
Czytaj także: To był wyścig z czasem. Pomoc dla narciarza dotarła niemal w ostatniej chwili
Co tam się stało?
- Czterdziestopięciolatek wyjechał samochodem z jednej z prywatnych posesji znajdujących się przy ul. Sucharskiego wraz z bramą, w którą uderzył – powiedział Sądeczaninowi mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji. – Następnie przejechał w poprzek ulicę Sucharskiego. Przy okazji uszkodził barierki, które są między jezdniami. Wjechał na parking przy sklepie Biedronka i tam się zatrzymał. Przy sklepie pozostawił auto i sobie poszedł.
Czytaj także: Byłe składowisko odpadów w Nowym Sączu zamieni się w farmę fotowoltaiczną
Świadkowie, którzy widzieli całe zdarzenie powiadomili sądecką policję. Jak mówi rzecznik, mężczyzna został zatrzymany.
- Okazało się, że 45-latek jest nietrzeźwy. Badanie wykazało, że miał 2,80 promila alkoholu – dodał rzecznik małopolskiej policji. - Zostanie przewieziony do Izby Wytrzeźwień. – W tym przypadku będziemy prowadzić sprawę za jazdę w stanie nietrzeźwości, spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym.
Aż strach pomyśleć, co byłoby, gdyby ktoś wtedy jechał ulicą al. Sucharskiego czy szedł chodnikiem. Mogłoby dojść do tragedii.
[email protected], fot. MS.