Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
29/11/2021 - 08:35

Smog nad Nowym Sączem. Nie zniknie, jeśli nie oczyścimy całej Kotliny Sądeckiej

Latem temat smogu schodzi w Nowym Sączu na bok. W końcu kto o tej porze roku pali w piecu? Ale upływa kilka tygodni i piętno duszącego się miasta wraca. Jak bumerang. Każdego roku.

Niedawno Europejska Agencja Środowiska opublikowała wyniki swoich badań, które były prowadzone w latach 2019 – 2020 w całej Europie. I okazało się, że najbardziej zanieczyszczonym miastem na starym kontynencie jest właśnie Nowy Sącz. Za naszym miastem uplasowała się włoska Cremona i chorwacki Slavonski Brod. To bardzo złe dane, bo w czasie prowadzonych badań ruszyła akcja wymiany starych palenisk. A może to kolejny dowód na to, że smog z Nowego Sącza nie zniknie, jeśli nie oczyścimy całej Kotliny Sądeckiej?

Na pocieszenie, jeśli w ogóle te dane można cytować w tych kategoriach, na liście najbardziej zanieczyszczonych miast nie jesteśmy osamotnieni. Źle jest w Krakowie, Zgierzu, Łodzi, Poznaniu, Toruniu, Warszawie i Wrocławiu.

No i właśnie od publikacji tych bardzo złych dla Nowego Sącza wyników badań upłynęło zaledwie, jak już wspomnieliśmy, kilka tygodni. I…, kiedy temperatura poszła w dół, a miało to miejsce już w połowie października (pojawiła się inwersja) poziom szkodliwych zanieczyszczeń w powietrzu nad Nowym Sączem przekraczał dopuszczalną normę prawie dwukrotnie (jest to związane z jakością paliwa, z tym czym palimy w piecu).

Nie ma się co dziwić, bo w mieście w ruch, wraz ze spadkiem temperatury poszły kopciuchy. I znowu duszący smród rozlał się nad Nowym Sączem, utopionym w kotlinie. Nic nowego. Ruszył smogowy sezon. Kłęby gęstego, brudnego dymu już walą z sądeckich kominów. Co wieczorem czuć i widać na wskazaniach pyłomierza.

Czy uda się aglomeracjom miejskim – takim jak Nowy Sącz znajdującym się w czołówce miast o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu nadrobić w polityce antysmogowej spore zaniedbania?

W Nowym Sączu już coś w tej materii zaczyna się dziać pozytywnego. Coś drgnęło.

Z twierdzeniem, że miasto to należy do miast o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu nie zgadza się Grzegorz Tabasz, dyrektor Wydziału Środowiska Urzędu Miasta w Nowym Sączu, a jednocześnie znany sądecki ekolog.

- Według mnie w Polsce są miasta, które mają bardziej zanieczyszczone powietrze niż Nowy Sącz – uważa dyrektor Tabasz. – Nasze miasto jest objęte państwowym monitoringiem środowiska, Mamy stację badawczą znajdującą się przy ul. Nadbrzeżnej, która podaje codziennie wyniki stanu zanieczyszczenia powietrza w Nowym Sączu. Są to – chcę podkreślić - badania certyfikowane. I na wyniki tych badań – mówiąc kolokwialnie pracują nie tylko trzy tysiące kotłów na paliwo stałe w Nowym Sączu, ale także około piętnaście tysięcy kotłów w Kotlinie Sądeckiej. To co wypuszczane jest przez kominy w powietrze w Nowym Sączu oraz właśnie w kotlinie składa się na codzienny wynik zanieczyszczenia powietrza nad naszym miastem. Według mnie wspomniana stacja jest jedynym, sprawdzonym i wiarygodnym odnośnikiem do jakości powietrza w Nowym Sączu.

Grzegorz Tabasz przyznaje, że objęcie Nowego Sącza państwowym monitoringiem środowiska z jednej strony jest przekleństwem dla miasta, a z drugiej strony błogosławieństwem. Dlaczego? Jak mówi dlatego, że „widzimy prawdę”.

Stacja monitoringowa przy ul. Nadbrzeżnej co godzinę dostarcza uśrednionych wyników badań jakości powietrza z terenu całego miasta. I co można się z nich dowiedzieć?

Dla mieszkańców Nowego Sącza bardzo zła jakość powietrza w sezonie jesienno-zimowym nie jest żadnym zaskoczeniem, bo tak jest od lat. Najgorsza jakość powietrza w tym okresie jest odnotowywana szczególnie w godzinach porannych oraz wieczornych, wtedy, gdy mieszkańcy posiadający tzw. „kopciuchy” – mówiąc kolokwialnie „dokładają” do pieca.
 

Sądeczanin listopad 2021

Cały artykuł przeczytasz w listopadowym numerze miesięcznika Sądeczanin.

[email protected], fot. IM.







Dziękujemy za przesłanie błędu