Sądeczanie czekali dziewięć godzin na przejściu granicznym w Korczowej
Autokar z wycieczką sądeczan dotarł do przejścia granicznego w sobotę, po godzinie 3 nad ranem. Turyści, czekając na odprawę starali się nie nudzić, ale po pięciu godzinach zaczęli sie niepokoić.
- Spytaliśmy dlaczego odprawa trwa tak długo, strażnicy wyjaśnili, że mają awarię systemu - donosi nasza redakcyjna koleżanka, jedna z pasażerek autokaru. - Nie wszyscy podchodzą do tego spokojnie, zwłaszcza wśród kierowców samochodów osobowych coraz częściej dochodzi do pyskówek.
Z pytaniem, co się stało skontaktowaliśmy się z Elżbietą Pikor, rzecznikiem prasowym Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej. Ta na wstępie wyjaśnień zastrzegła, że wczorajszy przestój na granicy miał kilka powodów. Po pierwsze bardzo duże natężenie ruchu związane z długim weekendem, na które nakłada się zawsze podwyższone natężenie związane z samymi wakacjami widoczne zarówno w ruchu bezwizowym jak i turystycznym.
– Dlatego radzimy, by w wakacje i ferie wyjeżdżać w miarę możliwości w tygodniu, w dni robocze a unikać weekendów, w szczególności sobót – podkreśla rzeczniczka.
Dodatkowo informuje, że 12 sierpnia doszło do awarii systemu informatycznego po stronie ukraińskiej, co też dodatkowo niemal zatamowało ruch na kilka godzin. – Ale na szczęście awaria już została usunięta i system działa właściwe – zaznacza Pikar.
Obecnie ruch w Korczowej odbywa się w sposób ciągły a kolejek nie ma wcale.
ES [email protected] Fot.: ami