Sądeckie marsze i kontrmanifestacje Strajku Kobiet. „Będzie z tego tragedia”
- Do zobaczenia jutro, pojutrze i w piątek. Nie traćcie sił !!!! Szykujcie gary, patelnie i chochelki. Muszą nas usłyszeć !!!! To jest wojna - w ten sposób w mediach społecznościowych Barbara Żytkowicz z Nowego Sącza, należąca do władz Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, zagrzewa do udziału w kolejnych marszach protestujących przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego, który uznał aborcję eugeniczną za niezgodną z Konstytucją.
Podobnie jak w całej Polsce, w piątek na płycie sądeckiego rynku, manifestacja ma być strajkiem generalnym. Do protestu, jako kontrmanifestanci szykują się też lokalni aktywiści Młodzieży Wszechpolskiej.
Czytaj też „Ręce precz od Kościoła". Wszechpolacy i kibice ruszyli na Strajk Kobiet w Sączu
My także na piątek chcemy się zmobilizować – zapowiadał w wypowiedzi dla „Sądeczanina” działacz organizacji Daniel Michalak.
Te wojenne nastroje próbuje studzić Witold Kozłowski z Prawa i Sprawiedliwości, marszałek Małopolski, który w liście otwartym do mieszkańców regionu apeluje o pozostanie w domach. Jak tłumaczy, zbiorowe manifestacje nie pomagają w walce z pandemią i stanowią zagrożenie zakażenia się koronawirusem.
- Rozwijająca się pandemia ogranicza i utrudnia nam życie. Dotyczy to zarówno gospodarki, jak również służby zdrowia, służb sanitarnych, ratowniczych i porządkowych, czyli tarczy ochronnej, która musi nas chronić przed skutkami pandemii – pisze w liście marszałek Małopolski.
Czytaj też Znalazł ciało samobójczyni w Nowym Sączu, teraz ma straszne wizje o zarazie
- Obecnie mamy do czynienia z drugą falą zakażeń, która nabiera coraz większej siły. Czynimy co tylko jest w naszej mocy, aby ciągle zwiększać zasoby zakładów opieki zdrowotnej tworząc kolejne setki tak zwanych łożek covidowych, wyposażamy je w dodatkowe urządzenia i niezbędny sprzęt. System, który z coraz większym trudem nas chroni, ma także swoje ograniczenia. Niestety, niebezpiecznie zbliżamy się do granic możliwości; stan dostępnych łóżek jest na wyczerpaniu, zaczyna brakować personelu medycznego, sanitarnego – czytamy w apelu marszałka Małopolski.
Jedynym sposobem na utrzymanie podstawowych funkcji tego systemu ochrony jest ograniczenie liczby zakażeń. Każdy z nas ma wpływ na ograniczenie tej bardzo złej tendencji. Niestety, nie pomaga nam w walce z pandemią zbiorowe manifestowanie czegokolwiek. Takie spotkania, to doskonałe miejsce i warunki do zbiorowego przekazywania koronawirusa. Nie wytrzymamy zwiększającej się codziennie o kilkaset liczby zakażeń. Szpitale zapełnią się do końca i będzie tragedia!
Czytaj też „Wypie...lać” kontra modlitwa. Wojna o aborcję pod limanowską bazyliką [ZDJĘCIA]
- Apeluję do wszystkich mieszkańców Małopolski o całkowite ograniczenie tego rodzaju zbiorowych spotkań. To prosta droga do sytuacji całkowicie krytycznej.Nie musi tak być! Ale to zależy od naszego zachowania. Bądźmy mądrzy przed szkodą! Proszę, przestrzegajmy wszystkich przepisów sanitarnych! – apeluje Witold Kozłowski.
W czwartek, wedle wyliczeń organizatorów udział w sądeckim marszu wzięło ponad tysiąc osób. Komenda wojewódzka policja liczbę uczestników oszacowała na 540 osób.([email protected])