Sądecka batalia o drogę. Jedni mówią o absurdzie, drudzy o bezpieczeństwie
To sprawa, która zwłaszcza wśród mieszkańców osiedla Barskie wywołuje emocje. Jedna z bocznych dróg ul. Gen. Władysława Andersa prowadzi w kierunku ul. Barskiej. Nie łączy się jednak z nią, bo oddziela ją pas zieleni i chodnik.
Bardzo długo wyjazd w kierunku ul. Barskiej był jednak otwarty (widać to m.in. na zdjęciu z 2012 roku). Po czasie się to jednak zmieniło. Najpierw pojawiły się uniemożliwiające to słupki, a następnie bariery drogowe. Nie wszystkim się to spodobało.
- Sądecki absurd. Najpierw postawiono biało-czerwone słupki, a potem ogrodzili drogę barierką jak na Juście. Co będzie następne? Może ekrany akustyczne? Tragedia. Robicie sądecką wiochę… Kobieta z dwójką malutkich dzieci, wózkami i fotelikiem musi iść na około do swojego samochodu, bo zagrodzone jak w stajni – napisała niedawno kobieta na jednej z grup na Facebooku.
Wyjazd jest rzeczywiście zablokowany z każdej strony. Zostawione jest jednak przejście, by dojście do domów było możliwe. Z prośbą o wyjaśnienie całej sytuacji zwróciliśmy się do sądeckiego Urzędu Miasta.
- W tym miejscu nie ma skrzyżowania ani nawet zjazdu. Mimo to kierowcy bardzo często przejeżdżali przez zieleniec i chodnik dla pieszych, stwarzając zagrożenie zarówno dla nich, jak i innych kierowców. Ustawiane słupki bardzo często znikały – brzmi odpowiedź Miejskiego Zarządu Dróg.
- To właśnie mieszkańcy wskazywali na niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia związane z wyjeżdżającymi na chodnik samochodami – czytamy dalej. Postawione bariery skutecznie uniemożliwiają wyjazd bezpośrednio na ul. Barską. ([email protected], fot.: MP, screen Google Maps)