Ryby przegrały walkę z upałem. Śnięte z Kamienicy jedzą ptaki
W zatoczkach Kamienicy w okolicach mostu biegnącego wzdłuż ul. Lwowskiej dzikie ptactwo urządziło sobie ucztę. Stworzenia wyjadają martwe ryby, które są najprawdopodobniej ofiarami upałów.
- Nasi strażnicy już wczoraj wieczorem zauważyli pierwsze śnięte ryby. Od razu powiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska oraz policję – mówi Mariusz Korcyl, dyrektor Okręgowego Polskiego Związku Wędkarskiego w Nowym Sączu. - Pierwsze co nasuwa się na myśl to upał. To raczej pewne, że przez utrzymujące się przez kilka dni wysokie temperatury ryby zdychają – dodaje.
Dzisiaj (21 czerwca), następnego dnia po zgłoszeniu do południa nad Kamienicą pojawili się pracownicy sądeckiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Przeprowadzili pomiar temperatury, pobrali też próbki wody do badania.
- Z przeprowadzonego na miejscu badania wynika, że woda jest ciepła, ale na granicy normy. Ma 21 stopni Celsjusza i to prawdopodobnie przyczyniło się do śnięcia ryb – relacjonuje Jadwiga Pach, kierownik Działu Inspekcji WIOŚ w Nowym Sączu. - Prawdopodobnie ryby spłynęły już nieżywe do Kamienicy z okolicznych potoków – dodaje.
Wyniki pobranych do badania próbek wody będą znane za tydzień. Jednak zarówno WIOŚ, jak i sądeccy wędkarze są przekonani, że to upał jest przyczyną zdychania ryb.
- Badanie było przeprowadzone do południa, kiedy to przez noc woda się trochę ochłodziła. Przykładowo pstrągi wytrzymują bez szwanku do 27 stopni Celsjusza – podkreśla Korcyl. - Przykre jest to, że padło sporo ryb. Podobny problem jest w Mszanie Dolnej – dodaje.
Dyrektor dyrektor sądeckiego oddziału ZWP zaznacza, że sporo wędkarzy za śnięte ryby obwinia nie tylko upał, ale także wyniszczające rzekę działania człowieka.
- Zdechłych ryb nie odławiamy. Zostawiamy je naturze. Część zjedzą ptaki, a reszta popłynie dalej z nurtem rzeki – poinformował nas Korcyl.
(ALF)
Fot. (JEC)
Dzisiaj (21 czerwca), następnego dnia po zgłoszeniu do południa nad Kamienicą pojawili się pracownicy sądeckiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Przeprowadzili pomiar temperatury, pobrali też próbki wody do badania.
- Z przeprowadzonego na miejscu badania wynika, że woda jest ciepła, ale na granicy normy. Ma 21 stopni Celsjusza i to prawdopodobnie przyczyniło się do śnięcia ryb – relacjonuje Jadwiga Pach, kierownik Działu Inspekcji WIOŚ w Nowym Sączu. - Prawdopodobnie ryby spłynęły już nieżywe do Kamienicy z okolicznych potoków – dodaje.
Wyniki pobranych do badania próbek wody będą znane za tydzień. Jednak zarówno WIOŚ, jak i sądeccy wędkarze są przekonani, że to upał jest przyczyną zdychania ryb.
- Badanie było przeprowadzone do południa, kiedy to przez noc woda się trochę ochłodziła. Przykładowo pstrągi wytrzymują bez szwanku do 27 stopni Celsjusza – podkreśla Korcyl. - Przykre jest to, że padło sporo ryb. Podobny problem jest w Mszanie Dolnej – dodaje.
Dyrektor dyrektor sądeckiego oddziału ZWP zaznacza, że sporo wędkarzy za śnięte ryby obwinia nie tylko upał, ale także wyniszczające rzekę działania człowieka.
- Zdechłych ryb nie odławiamy. Zostawiamy je naturze. Część zjedzą ptaki, a reszta popłynie dalej z nurtem rzeki – poinformował nas Korcyl.
(ALF)
Fot. (JEC)