Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
01/04/2015 - 13:00

Rosja zgodziła się na ekshumację sołdatów. Rozmowa z Zakrzewskim

Nic już nie stoi na przeszkodzie, by pomnik Armii Czerwonej stojący przy Alei Wolności w centrum Nowego Sącza, zniknął z krajobrazu miasta. Jak poinformowało Radio Kraków, strona rosyjska wyraziła zgodę na ekshumację pochowanych pod pomnikiem szczątków żołnierzy sowieckich.
Strona polska wielokrotnie występowała o zgodę na przeniesienie szczątków radzieckich żołnierzy z centrum miasta do kwatery wojennej na cmentarzu komunalnym. Władze miasta i województwa uważały, że taka zgoda była konieczna, ponieważ miejsca pochówków żołnierskich są chronione przepisami międzynarodowymi, a Federacja Rosyjska jest prawnym spadkobiercą Związku Radzieckiego.

- Po dłuższym czasie oczekiwania otrzymaliśmy pismo od ambasadora Federacji Rosyjskiej. Strona rosyjska wyraża zgodę na ekshumację sowieckich żołnierzy, którzy zostali pochowani na terenie województwa małopolskiego - mówił w rozmowie z Radiem Kraków Adam Siwek z Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. - Wśród tych miejsc wymieniony został również Nowy Sącz.

W Małopolsce jest 9 takich miejsc, m.in. w podsądeckim Paszynie, Lipnicy Małej, Chyżnem i Kluszkowcach. Adam Siwek sugeruje, że najlepszym miejscem dla wszystkich ekshumowanych szczątków będą kwatery wojenne na cmentarzu komunalnym w Nowym Sączu.
Strona polska zawsze zapewniała, że przeniesienie szczątków żołnierzy przebiegnie z zapewnieniem pełnego ceremoniału i szacunku, w obecności duchownych kościoła prawosławnego.

Przeniesienie szczątków żołnierzy otworzy możliwość rozbiórki pomnika, który od lat budzi wiele kontrowersji i emocji. Jesienią ubiegłego roku doszło do manifestacji pod pomnikiem, monument został oblany farbą, interweniowała policja, do dzisiaj toczy się proces sądowy kilku uczestników manifestacji. Sąd chciał sprawę umorzyć, manifestanci żądają uniewinnienia.

Jesienna manifestacja odniosła jednak taki skutek, że prezydent Nowego Sącza Ryszard Nowak podjął decyzję o usunięciu z obelisku tablicy z napisem „Za naszą sowiecką ojczyznę”. Obiecał też, że pomnik zostanie rozebrany zaraz po przeniesieniu szczątków żołnierzy na cmentarz.
Starania o rozbiórkę pomnika Armii Czerwonej w Nowym Sączu trwają ponad 20 lat, od 1992 roku, kiedy to ówczesna rada miasta zobowiązała do tego prezydenta Nowego Sącza.

Jak nas poinformował Krzysztof Witowski z Biura Prasowego, „do Urzędu Miasta Nowego Sącza nie wpłynęła jeszcze żadna oficjalna decyzja wojewody w tej sprawie. W momencie kiedy Prezydent Miasta otrzyma stosowne pismo, zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami, szczątki radzieckich żołnierzy zostaną przeniesione do kwatery wojskowej na Cmentarzu Komunalnym, a pomnik zostanie rozebrany.”

**
Czy musieliśmy tak długo czekać – pytamy Leszka Zakrzewskiego z Polskiego Towarzystwa Historycznego.

- Nie musieliśmy czekać na żadną zgodę, decyzja leżała po naszej stronie. Ja dokładnie przeczytałem przepisy o ochronie pochówków żołnierskich, tę umowę z lutego 1994 roku. Tam jest napisane, że jeżeli chce się przeprowadzić na przykład ekshumację i przeniesienie szczątków żołnierskich, to się tylko zawiadamia stronę zainteresowaną, a nie czeka na jej zgodę.

To dlaczego tak długo czekaliśmy?

- To była zła interpretacja przepisów, albo nikt ich nie czytał. Rosjanie mogli protestować, to była taka gra dyplomatyczna. A z naszej strony nie chcieliśmy zadrażniać stosunków na wysokim szczeblu. Tym bardziej władze Nowego Sącza bały się, żeby nie wywołać międzynarodowej afery. Prezydent miasta w porozumieniu z wojewodą mógł wydać taką decyzję i tylko zawiadomić ambasadę rosyjską - tego wymaga umowa. I to wszystko. Rosjanie mogą być przy ekshumacji, jeżeli chcą, albo poprosić o kopię dokumentacji takich działań - i tyle. Umowa niczego więcej nie narzucała.

Kiedy można taką ekshumację przeprowadzić?

- Ekshumacje przeprowadza się od późnej jesieni, w zimie, do wczesnej wiosny, ale dotyczy to pochówków młodszych niż 25-letnie i to regulują przepisy sanitarno-epidemiologiczne. Ale w tym przypadku mamy do czynienia z pochówkiem o wiele starszym, tu więcej do powiedzenia będą mieli archeolodzy. Oczywiście opinia Sanepidu jest wymagana. Ale to raczej formalność.

Wielu sądeczan wątpi, czy tam pod pomnikiem jest w ogóle ktoś pochowany.

- Ja też jestem tego bardzo ciekaw. Jeżeli okaże się, że tam nic nie ma, to będzie kupa śmiechu. Wyjdzie cała ta wschodnia przewrotność. Rosjanie często tak robili. Budowali takie pomniki, a obok umieszczali mogiły, które miały ich strzec, uzasadniać ich istnienie. A czy w tych grobach rzeczywiście ktoś spoczywa? Nie wiadomo. Wkrótce się przekonamy. My mamy zupełnie inne podejście do zmarłych, poległych. Rosjanie już w czasie I wojny światowej traktowali poległych inaczej, niż Austriacy. Tu, w Galicji ,mamy austriackie cmentarze, na których spoczywają obok siebie żołnierze przeciwnych armii. Rosjanie nawet swoich poległych zakopywali w dołach pod lasem, a mogiły równali do poziomu gruntu. A to było jeszcze wojsko carskiej Rosji. Dla sowietów najważniejszy był pomnik, jako symbol ich obecności, dominacji, a czy pod nim ktoś spoczywa, to już nie ma większego znaczenia. To były decyzje polityczne.

Wśród dziewięciu miejsc wymienionych przez ambasadę rosyjską znajduje się Paszyn. Czy tam też jest jakiś grób radziecki?

- Nie wiem. O ile mi wiadomo, w latach pięćdziesiątych ekshumowano wszystkie szczątki z grobów rozsianych po okolicy i przenoszono je do zbiorowych kwater wojennych, na przykład w Nowym Sączu. W naszym powiecie było około 200 takich miejsc, skąd przeniesiono szczątki do Nowego Sącza. Nie spotkałem się z taką informacją, żeby w Paszynie pozostał jakiś grób sowiecki. Może Rada Ochrony Pamięci wie coś więcej. Może to jest taka właśnie nie oznaczona mogiła pod lasem. Żadnego pomnika tam nie ma.

JG, fot. arch.
 






Dziękujemy za przesłanie błędu