Rodzice Kacpra wygrali proces ze szpitalem!
Nosalowie wywalczyli dla syna odszkodowanie w wysokości 800 tysięcy złotych. Placówka musi dziecku wypłacać comiesięczną rentę w wysokości 4 tys. 400 zł a tym samym opiekunowie chłopczyka już nie będą musieli walczyć o każdą złotówkę na jego rehabilitację.
Kacper przyszedł na świat w nocy z 14 na 15 marca 2010 roku. Mimo że poród trwał bardzo długo badanie KTG wykonane było tylko raz, zaraz po tym jak pani Monika Nosal zjawiła się w placówce w 9 miesiącu ciąży. I choć kobiecie odeszły zielone wody płodowe, które jednoznacznie świadczą o zagrożeniu dla maluszka, badania nie powtórzono.
Kluczowym dla rozwoju dramatu był brak przy rodzącej pielęgniarki neonatologicznej – choć maluszek urodził się owinięty pępowiną, z objawami zamartwicy i bardzo poważnym niedotlenieniem. To właśnie wspomniana pielęgniarka powinna odessać z dróg oddechowych wody płodowe, którymi noworodek się zakrztusił i natychmiast podjąć walkę o to, by mógł zacząć samodzielnie oddychać. Tak się jednak nie stało…
Zobacz też: Kacper z Nowego Sącza już po operacji. Sfinansował ją m.in. zespół VIDEO
Efekt jest taki, że Kacper nigdy nie stanie się samodzielny, nigdy nie będzie mówił, nigdy samodzielnie nie usiądzie.