Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
19/12/2019 - 18:05

Przywileje dla nowosądeczan. Mieszkańcom podsądeckich gmin nie do śmiechu

Nowosądeczanie i ci, co płacą w Nowym Sączu podatki, od 2020 roku mogą się cieszyć przywilejami Karty Nowosądeczanina. W odróżnieniu od mieszkańców podsądeckich gmin. Teraz ktoś, kto dojeżdża autem do pracy w Sączu, będzie musiał przekalkulować, czy mu się to opłaca. Mieszkaniec podsądeckiej gminy za pozostawienie samochodu przez osiem godzin w strefie A płatnego parkowania będzie musiał zapłacić aż 25,80 zł.

Wprowadzenie przywilejów związanych z wejściem w życie Karty Nowosądeczanina dla mieszkańców Nowego Sącza odbierane jest w ościennych gminach raczej „kwaśno” i z niesmakiem. Padają argumenty: jest to dzielenie ludzi na tych z Nowego Sącza i spod Sącza.

Jakie przywileje daje Karta Nowosądeczanina mieszkańcom Nowego Sącza i osobom płacącym podatki w stolicy Ziemi Sądeckiej? Jej posiadacze będą mogli korzystać między innymi z darmowej miejskiej komunikacji autobusowej, dziesięcioprocentowej zniżki na krytą pływalnię przy ul. Nadbrzeżnej oraz z darmowego parkowania przez 90 minut w wydzielonych strefach płatnego parkowania.

Przypomnijmy, że Karta Nowosądeczanina była jedną ze sztandarowych obietnic wyborczych rządzącego od roku w Nowym Sączu prezydenta Ludomira Handzla.

Z tych udogodnień cieszą się zapewne mieszkańcy Nowego Sącza, ale pozostali mieszkańcy Kotliny Sądeckiej już niekoniecznie. A przecież wiele osób z podsądeckich gmin codziennie dojeżdża do Nowego Sącza do pracy. W tym mieście załatwia różnego rodzaju sprawy w instytucjach, czy urzędach, tutaj się leczy. Robi zakupy, a więc zostawia pieniądze w Nowym Sączu, które chociażby w formie odprowadzanych podatków trafiają nie gdzie indziej, tylko do kasy miejskiej.

Wielu mieszkańców dojeżdżających do Nowego Sącza do pracy, jest mówiąc kolokwialnie zdanych na własny środek lokomocji, czyli samochód. O tym, jak trudno jest w stolicy Sądecczyzny znaleźć zwłaszcza w godzinach szczytu miejsce parkingowe, wiedzą ci, którzy krążą bardzo, bardzo długo w poszukiwaniu pustego miejsca do zaparkowania.

Od nowego roku mieszkańcy podsądeckich gmin, którzy przyjadą do Nowego Sącza i będą chcieli stanąć w strefie płatnego parkowania będą musieli liczyć się z większymi opłatami. Ci kierowcy nie będą mieli takiej dziewięćdziesięciominutowej ulgi.

Zapytaliśmy włodarzy okolicznych gmin, co o tym sądzą

- Jestem zdania, że taka droga, nie jest tą, którą powinny iść kroczyć lokalne samorządy – uważa Jacek Lelek, burmistrz Starego Sącza. – Różnicowanie mieszkańców, to nie tędy droga. Oczywiście naturalną sprawą jest to, że każdy gospodarz dba o swoich mieszkańców, ale to dbanie powinno być bardziej dalekowzroczne. Każdy mieszkaniec takiej, czy innej podsądeckiej gminy przyjeżdżający do Nowego Sącza na swój sposób dokłada „cegiełkę” do rozwoju Nowego Sącza. Chociażby przez to, że załatwia różne sprawy w urzędach, robi zakupy w sklepach, w których zostawia pieniądze.

A co sądzi o tym Stanisław Kiełbasa, wójt gminy Nawojowa?

- Takie podejście nie jest sprawiedliwe, ale jeśli taką koncepcję ma prezydent Nowego Sącza Ludomir Handzel, to lokalne samorządy nie mają na to wpływu. Gminy, którą kieruję nie stać, aby wprowadzić wzorem Nowego Sącza - Karty Nawojowianina. My nie będziemy blokowali miejsc parkingowych dla mieszkańców Nowego Sącza, gdy przyjadą do naszej gminy. Naszego samorządu na to po prostu nie stać.

Więcej na ten temat przeczytasz w styczniowym numerze miesięcznika Sądeczanin.

[email protected], fot. arch. Sadeczanin.info.







Dziękujemy za przesłanie błędu