Prokuratura umorzyła śledztwo. Nie udało się odnaleźć sprawców
Kilka miesięcy temu, a dokładnie 7 maja mieszkaniec Barcic znalazł na polnej drodze sporą ilość szczątków zwierzęcych. O makabrycznym znalezisku natychmiast poinformował sołtysa wsi. Ten z kolei powiadomił odpowiednie służby.
Zobacz też Ktoś porzucił wnętrzności zwierzęce w Barcicach. Flejtucha wciąż szuka policja
Znaleziono tam blisko dwie tony wnętrzności zwierzęcych, a także głowy, racice, skóry i kopyta pochodzące z uboju koni, baranów, kóz i krów. Z ustaleń śledczych wynika, że zwierzęta zabito bez mechanicznego ogłuszenia i bez wykorzystania profesjonalnych urządzeń.
To zdarzenie prokurator zakwalifikował jako przestępstwo sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia lub zdrowia wielu osób poprzez spowodowanie zagrożenia epidemiologicznego.
- Czegoś takiego jeszcze nigdy nie widziałem, jak można w tak nieodpowiedzialny sposób pozbywać się problemu, stwarzając zagrożenie dla zdrowia ludzi i środowiska. Trzeba piętnować takie zachowania, a tego, kto to zrobił odszukać i srogo ukarać – mówił kilka miesięcy temu w rozmowie z dziennikarzem „Sądeczanina” Tomasz Koszkul, sołtys Barcic.
Zobacz też Zwierzęta zabito bez wcześniejszego ogłuszenia. Prokuratura podaje nowe fakty
Niestety śledczym nie udało się odnaleźć sprawców, a śledztwo zostało umorzone. Jak podaje Radio Kraków, prokuratura przesłuchała kilkanaście osób, sprawdziła monitoring oraz ubojnie z powiatu nowosądeckiego i Nowego Sącza. Niestety nie udało się natrafić na trop sprawców. ( [email protected] Fot. Sołectwo Barcice )