Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 25 kwietnia. Imieniny: Jarosława, Marka, Wiki
07/04/2013 - 13:15

Projekty zmian w Karcie Nauczyciela – opinie, kontrowersje, wnioski

Opracowane przez rząd projekty zmian w Karcie Nauczyciela, które zostały skierowane do konsultacji społecznych i mogą wejść w życie po 1 stycznia 2014 roku, budzą w chwili obecnej wiele kontrowersji. Co chce zmienić rząd i jakie mogą być tego konsekwencje?
Pierwsza zmiana dotyczyłaby urlopu dla poratowania zdrowia. Przysługiwałby on nauczycielowi dopiero po 20 latach pracy, nie – jak obecnie – po siedmiu. Zmianie uległby również czas takiego urlopu. Obecnie są to łącznie trzy lata, po zmianach zostałby jedynie rok. Na urlop mógłby kierować jedynie lekarz medycyny pracy.
- Po 20 latach nieprzerwanej pracy nauczyciel będzie miał problemy z głosem i to już będzie wskazanie na chorobę zawodową – komentuje ten projekt zmian Irena Żak, prezes sądeckiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Dotychczas brany był również pod uwagę ogólny stan zdrowia nauczyciela. Co będzie z nauczycielami, którzy po 10 latach będą mieć poważne problemy z głosem? Czy mają rezygnować z zawodu? Iść na rentę? – zastanawia się.

Kolejna zmiana dotyczy urlopu wypoczynkowego. Ma on mieć łącznie 47 dni z wakacji letnich i ferii zimowych. Zgodnie z propozycją zmian wszystkie przerwy świąteczne – oprócz samych świąt – oraz dni wolne, które dyrektor danej placówki ma prawo zarządzić, mają być dniami pracy nauczyciela. W praktyce wyglądałoby to tak, że podczas np., przerwy świątecznej związanej z Wielkanocą, kiedy uczniowie mieli wolne od środy do środy (święto przypadało w niedzielę i poniedziałek), nauczyciel ma być w szkole w te dni, w czasie których święto nie wypada.

- Nasuwa się pytanie, jak dyrektor zagospodaruje nauczycieli w tym czasie? – pyta Irena Żak. – Ministerstwo ma zapewne na myśli realizację zadań statutowych szkoły, ale trudno je realizować codziennie, szczególnie pod nieobecność uczniów – dodaje.

- Nie wiadomo, co nauczyciel robiłby w tym czasie, owszem, dyrekcja może przeprowadzić wtedy np. szkolenia, które dzięki temu nie odbywałyby się kosztem lekcji, ale nauczyciele sami przyznają, że nie da się pewnych prac wykonać na zapas – dodaje Roman Weydlich, prezes oddziału ZNP Powiat Ziemski w Nowym Sączu, członek Prezydium Zarządu Okręgu Małopolskiego ZNP. – Kolejna rzecz to kwestia wyposażenia szkół w postaci np. sprzętu komputerowego czy zestawów doświadczalnych, żeby nauczyciel mógł w tym wolnym dla uczniów czasie wykonać pracę „do przodu”, o ile jest to możliwe, a z tym sprzętem w szkołach jest różnie – podkreśla.
Owe 47 dni urlopu, który przysługuje nauczycielowi, zgodnie ze zmianami nie może być wykorzystane w jednym ciągu. Nauczyciel będzie uprawniony do wykorzystania jednorazowo maksymalnie 28 dni urlopu.
- Co więc ma zrobić przez resztę wakacji, gdy uczniowie będą w domach? – pyta Irena Żak.
- Będzie siedział w pustej szkole, przy braku uczniów, przy braku wyposażenia, dzięki któremu mógłby jakąś pracę wykonać do przodu, bo przecież prace statutowe, jak choćby przygotowywanie akademii, wykonuje się na bieżąco w roku szkolnym – odpowiada Weydlich.

Do tego dochodzi jeszcze kwestia braku tzw. urlopu na żądanie.
- Zmiany dotyczące urlopu wypoczynkowego nie przewidują możliwości wprowadzenia urlopu na żądanie. Do tej pory też niena było takiego urlopu wziąć , uważam, że to bardzo niekorzystne, bo nauczycielom, tak samo jak innym ludziom, zdarzają się sytuacje nagłe, wypadki losowe, które wymagają czasem wzięcia dnia wolnego - mówi Roman Weydlich. – Brak możliwości wzięcia urlopu na żądanie w wymiarze czterech dni na rok, dyskryminuje naszą grupę zawodową – podkreśla.

Kolejną zmianą niepokojącą środowisko nauczycielskie jest planowanie zwiększenia roli rodzica w procesie dydaktycznym, a konkretnie dotyczyć ma to jego wpływu na ocenę pracy nauczycieli.
- Zgodnie z propozycjami obowiązkiem dyrektora ma być zasięgnięcie opinii rady rodziców o pracy danego nauczyciela. Może to skutkować różnymi sytuacjami, daje to także możliwość nieobiektywnej oceny nauczyciela przez rodziców – komentuje prezes Żak. – Rodzic ma występować jako obserwator w komisji o nadanie tytułu nauczyciela dyplomowanego, o czym do tej pory decydowali eksperci z kuratorium, MEN-u oraz dyrektor placówki. Na czym ma polegać ta rola obserwatora? Nie wiadomo – zaznacza Żak.

Zmiany dotyczą również dodatku wyrównawczego do uzyskania średniej płacy nauczyciela. Rząd proponuje, by zejść z liczenia średniej dla poszczególnych stopni awansu, a naliczać średnią wg wskaźników kalkulacyjnych, które są jeszcze nie określone.
- Związek Nauczycielstwa Polskiego również jest za racjonalizacją systemu wynagrodzeń, żeby działał motywacyjnie, ale uważam, że system motywacyjny tylko wtedy będzie efektywny, jeśli równocześnie będzie motywowanie awansu w pionie i w poziomie, czyli np. za sukcesy uczniów, za prace dodatkowe – mówi Weydlich. – Zestawienie tych dwóch systemów motywacyjnych dałoby odpowiedni rezultat. Natomiast liczenie średniej ogólnej może motywować ale przede wszystkim w poziomie, bo nie będzie już gwarancji, że na danym stopniu zawodowym wynagrodzenie będzie gwarantowane – uważa.

Kolejna zmiana miałaby dotyczyć doprecyzowania zasad przeznaczenia środków na doskonalenie zawodowe nauczycieli.
- Do tej pory nie było ograniczeń szkoleń, teraz ma być doprecyzowanie odnośnie określonych form doskonalenia zawodowego, wynikających z wymagań pod potrzeby szkoły. Sprowadza się do tego, że kiedy szkoła – mówiąc potocznie – stoi dobrze, a uczniowie mają dobre wyniki, to nie będzie potrzeby szkoleń nauczycieli. Środki na doskonalenie zawodowe mają więc być adekwatne do potrzeb danej placówki – tłumaczy Roman Weydlich.

Rejestrowanie czasu pracy oraz czynności realizowanych przez nauczyciela to kolejny pomysł rządu, wzbudzający kontrowersje:
- Chcą, by nauczyciel w jakiś sposób – a w jaki, o tym zadecyduje organ prowadzący – rejestrował swój czas pracy pisząc, co robi, w szczególności skupiając się na dostępności nauczyciela dla rodziców uczniów, udziale w posiedzeniach rad pedagogicznych i zespołach realizujących zadania na rzecz dzieci i całym aspekcie związanym z doskonaleniem zawodowym – mówi Roman Weydlich.
- Podstawowym dowodem na pracę nauczycieli są przecież dzienniki zajęć dydaktycznych i dodatkowych, protokoły posiedzeń rad pedagogicznych z listami obecności, plany doskonalenia zawodowego, więc wszystko jest już w jakiś sposób rejestrowane, po co rejestrować to dwukrotnie? – zastanawia się Irena Żak.
Jak podsumowują propozycje zmian w Karcie Nauczyciela?
- Te propozycje to zdaniem ZNP duży ukłon w stronę samorządów, które – o ile te propozycje wejdą w życie – będą praktycznie decydowały o być lub nie być danego nauczyciela. Od nadzorowania oświaty pod kątem merytorycznym jest nadzór pedagogiczny, a te zmiany sprowadzają go jedynie do roli obserwatora, zaś kwestie decyzyjne oddają w ręce samorządów, a to zdaniem ZNP, jest nieprawidłowość – mówią zgodnie Żak i Weydlich.

Do tematu będziemy wracać.

Zygmunt Gołąb
Fot. Zog







Dziękujemy za przesłanie błędu