Walentynki w Środę Popielcową. Jak ma wybrnąć z tego katolik?
Wierni Kościoła katolickiego rozpoczynają dziś 40-dniowy Wielki Post. Po okresie karnawału, nastaje czas zadumy i refleksji, który ma nas przygotować do najważniejszych w całym roku liturgicznym świąt wielkanocnych.
Czytaj też: Co krakowscy naukowcy odkryli w mózgach katolików?
Środa Popielcowa nie zobowiązuje nikogo do uczestnictwa we mszy świętej. Mimo to od samego rana świątynie na Sądecczyźnie pełne są wiernych. Kościół pod wezwaniem Matki Boskiej Bolesnej w dzielnicy Zawada już na pierwszym nabożeństwie o godzinie szóstej rano szczelnie wypełniony był przede wszystkim przez tych, którzy przyszli się pomodlić jeszcze przed pracą.
- Ta religijna uroczystość ma szczególny charakter - mówią ci, którzy dziś z samego rana przyszli się pomodlić. - Niezależnie od tego co osiągniemy, kim jesteśmy i tak zamienimy się kiedyś w garść prochu. Warto o tym pamiętać. Choćby raz w roku.To taki moment, w którym na chwile zatrzymuję się w swoim bardzo zagonionym życiu.
Ale w tym zagonieniu warto też pamiętać o miłości, która jest przecież w życiu najważniejsza. Środa Popielcowa, splata się dziś ze świętem zakochanych, którym marzy się pewnie romantyczna kolacja. Czy to da się pogodzić?
- Jeśli jesteśmy katolikami, najlepiej w tym dniu posypać głowę popiołem, iść na mszę świętą i pomodlić się o udany, szczęśliwy związek. Niewyklucia się to wcale ze zjedzeniem dobrej kolacji. Przecież w Środę Popielcowa można raz najeść do syta, oczywiście z zachowaniem postu. Ale przecież jest tyle smacznych bezmięsnych potraw - radzi ksiądz Tomasz z jednej z lokalnych parafii.
Choć obchodzone dziś Walentynki uchodzą za świecki zwyczaj, to przecież ten dzień dla katolików jest wspomnieniem chrześcijańskiego biskupa i męczennika Świętego Walentego, który żył w trzecim wieku. Z jego postacią łączy się bardzo romantyczna historia. Wedle przekazu cesarz Klaudiusz II Gocki zakazał ożenku mężczyznom w wieku 18-37 lat. Mieli być przez to lepszymi żołnierzami. Zakaz ten regularnie miał łamać właśnie biskup Walenty, który dalej odprawiał śluby. Potem sam zakochał się w niewidomej kobiecie. Cesarz kazał go zabić. W przeddzień egzekucji, które dokonano 14 lutego 269 roku, Walenty napisał list do swojej ukochanej, który podpisał: "Od Twojego Walentego".
[email protected] fot.J.M