Prezydent Duda w Nowym Sączu. Szedł sobie chodnikiem, ludzi zamurowało!
Kiedy Andrzej Duda pojawił się na cmentarnej alei, ludzi po prostu zamurowało. Niektórzy łapali się za głowy i nie mogli w to uwierzyć. Prezydent szedł w towarzystwie ochroniarzy i ...Iwony Mularczyk, która była razem z mężem i córką.
Czytaj też Jak Duduś został prezydentem. Czy Mularczyk to spiritus movens politycznego trzęsienia ziemi?
Andrzej Duda zgodził się na chwilę rozmowy z "Sądeczaninem".
Pana wizyta ma charakter nieoficjalny, ale razem z panem jest kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta miasta. Czy to rodzaj przypieczętowania kampanii wyborczej Iwony Mularczyk?
- To rzeczywiście nieoficjalna wizyta, ale można tak powiedzieć. Jestem w końcu synem tej ziemi, a pani Iwona Mularczyk i pan poseł są moimi serdecznymi przyjaciółmi od wielu lat.
Jak pan ocenia szanse na wygraną kandydatki PiS?
- Proszę wybaczyć, ale naprawdę jestem tutaj prywatnie. Nie będę o tym rozmawiał.
Ta pana prywatna, nieoficjalna wizyta wprawiła wszystkich w zdumienie.
- No tak to jest, że ludzie rozpoznają prezydenta Rzeczpospolitej. Ale pojawiłem się tak nagle i niepodziewanie, żeby ta moja wizyta była jak najbardziej prywatna. Ale w większości przypadków spotykam się z objawami sympatii.
Czytaj też: Prezydent Duda skończył 45 lat.Tak wyglądał jako dziecko [ZDJĘCIA]
Wizyta prezydenta na sądeckim cmentarzu trwała krótko, ale Andrzej Duda nie odmawiał ludziom krótkiej chwili rozmowy i uściśnięcia rąk. Zatrzymał się też przy kwestujących, którzy co roku zbierają pieniądze na odnowienie najstarszych nagrobków sądeckiej nekropolii, żeby wrzucić pieniądze do puszki.
Kiedy po wyjściu z cmentarza Andrzej Duda pojawił się na zatłoczonym chodniku, wzbudził prawdziwą sensację. Prezydent ? To naprawdę on? - powtarzali niemal wszyscy, a co odważniejsi prosili prezydenta o selfie. Andrzej Duda, nie odmawiał.
Prezydent złożył dziś także kwiaty pod świeżo postawionym monumentem Józefa Piłsudskiego, zapalił też znicze na grobie generała Pierackiego na Starym Cmentarzu.
[email protected] fot. Jm