Poszukiwania 32-latka zostały wznowione. Ratownicy sprawdzali koryto Dunajca
Jak poinformowała nas podkom. Iwona Grzebyk-Dulak z sądeckiej policji, od plaży w Łącku aż do mostu św. Kingi i od Rożnowa aż do mostu na Helenie terenie został sprawdzony. Do przeszukania pozostał odcinek od mostu św. Kingi w Starym Sączu do mostu św. Heleny. Niestety nad Sądecczyzną w godzinach popołudniowych przeszła ulewa i poziom wody w Dunajcu znów podniósł się, dlatego dla bezpieczeństwa ratowników na tę chwilę poszukiwania na wodzie zostały przerwane.
Zobacz też Nad Dunajcem znaleźli jego ubranie. Co się stało z 32-latkiem z gminy Łącko?
Strażacy z Nowego Sącza sprawdzali dzisiaj również Dunajec w okolicy Kurowa. Dlaczego właśnie to miejsce? W przeszłości dochodziło do podobnych sytuacji. Przypomnijmy. W kwietniu 2017 roku zaginął mieszkaniec gminy Łącko – dziewiętnastoletni Kamil. Ostatni raz był widziany w nocy z 21 na 22 kwietnia na parkingu przy punkcie gastronomicznym w Jazowsku. Służby ratunkowe przez wiele dni przeszukiwały brzegi i koryto Dunajca. Ostatecznie jednak ciało mężczyzny zostało wyłowiono w Kurowie.
Do podobnej sytuacji doszło kilka tygodni później. 20-letni Radek spadł z mostu kolejowego w Nowym Sączu do Dunajca. Jego zwłoki również zostały wyłowione w Kurowie.
Mamy jednak nadzieję, że poszukiwania zaginionego 32-latka będą miały szczęśliwy finał. Przypomnijmy. Ostatni raz był widziany w niedzielę 28 czerwca w godzinach popołudniowych na rynku w Łącku. Stamtąd poszedł nad rzekę Dunajec i ślad po nim zaginął. Do tej pory nie wrócił do domu i nie skontaktował się z bliskimi, dlatego zaniepokojona rodzina zgłosiła zaginięcie na policję.
Zobacz też Jaki dramat rozegrał się nad Dunajcem? Znaleźli na brzegu tylko jego ubranie
Nad Dunajcem w Łącku w okolicach tak zwanej plaży znaleziono rzeczy, które należały do zaginionego, dlatego właśnie w tym miejscu w niedzielny wieczór szukało go kilkudziesięciu strażaków, policjantów i goprowców.
Do Łącka przyjechali też nurkowie ze specjalistycznej strażackiej jednostki, ale ostatecznie nie zdecydowali się na zejście pod wodę, bo po ulewach nurt rzeki jest rwący i niebezpieczny. Poszukiwania były prowadzone z łodzi i pontonów, tuż przy brzegu. W tym samym czasie druga ekipa przeczesywała zarośla, a trzecia penetrowała teren wzdłuż ścieżki rowerowej. Służby ratunkowe nie odnalazły zaginionego i nie natrafiły na żaden ślad. Akcja ratunkowa została przerwana. Następnego dnia poszukiwania znów zostały wznowione, ale i tym razem nie przyniosły żadnego rezultatu.
Zaginiony ma około 170 cm wzrostu, szczupłą budowa ciała, włosy krótkie, ciemne. Policja prosi o przekazywanie wszelkich informacji na numer alarmowy 112 lub 47 833 54 00.
RG [email protected] Fot. RG, KMP Nowy Sącz