Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
08/05/2018 - 11:40

Pomstowanie na szynobusu trwa. Czy rozkład jazdy da się zmienić?

Irytacja pasażerów jadących dzisiaj do pracy w porannych godzinach szczytu, sięgnęła dzisiaj rano zenitu. Niektórym puściły nerwy. Pasażerowie psioczyli na przepełniony do granic możliwości szynobus. Utyskiwali, że pociąg nie odjeżdża zgodnie z rozkładem jazdy.

Wczoraj szynobus zaczął regularnie kursować między Heleną, a stacją Nowy Sącz-Centrum.  Mieszkańcy, którzy siłą rzeczy korzystają z tego środka transportu podsumowują organizację transportu pasażerów szynobusem i miejskimi autobusowymi jednym słowem – gigantyczny chaos. Makabra,  armagedon.

Część pasażerów, którzy wczoraj i dzisiaj rano korzystali z szynobusu nie kryją zdenerwowania. Padają przekleństwa.

- Obawiałam się tego, że jeden szynobus, zwłaszcza w godzinach szczytu, gdy ludzie jadą, albo wracają z pracy nie wystarczy – mówi zdenerwowana pani Monika, która wczoraj wsiadła do szynobusu odjeżdżającego ze stacji Nowy Sacz-Centrum na Helenę – Proszę zobaczyć wszystkie przedziały zapchane, miejsca siedzące zajęte, ludzie stoją w przejściach. Do czego to podobne? Za chwilę będziemy podróżowali na dachu pociągu, albo na zderzakach, tak , jak w Indiach. Wtedy nie będzie problemu. 

Zaraz znalazł się też prześmiewca, który te wizję wcielił w życie w postaci mema. 

    

- Dlaczego w godzinach szczytu, gdy ludzie spieszą rano do pracy nie można nasilić kursów szynobusu? – irytuje się pan Jan, kolejny pasażer. – Czy to taki wielki problem podstawić o tej porze dnia i po południu, kiedy zaczynają się powroty do domów dwa szynobusy. Przecież mogłyby kursować w tym czasie dwa pociągi.

Dzisiaj rano, jak relacjonują nam zdenerwowani pasażerowie, którzy wsiedli do szynobusu na Helenie i mieli nim odjeżdżać w kierunku Nowego Sącza, o godz. 6.40 utknęli na stacji na Helenie. Okazało się, bowiem, że szynobus wyruszył ze stacji z opóźnieniem, o godz. 6.55.

- Mnie czas bardzo nie naglił, ale pasażerka, która siedziała obok mnie co chwilę patrzyła na zegarek – opowiada pani Monika. – Kobieta była wściekła, że stoimy i pociąg nie odjeżdża.  Powiedziała, że gdyby szynobus odjechał planowo z Heleny o godz. 6.40 zdążyłaby do centrum miasta i na autobus, którym dojechałaby do pracy.

Niestety, nie ze swojej winy plany spaliły na panewce. Następny autobus miała przed godz. 8. Kiedy dotarliśmy do stacji Nowy Sącz-Centrum poszłam do obsługi pociągu i zapytałam, dlaczego szynobus wyjechał po czasie i dowiedziałam się, że pociąg czekał na pasażerów z autobusów, które dowożą ludzi do szynobusu.

W redakcji Sądeczanina  od rana urywały się telefony

- Czy ktoś w ogóle pomyślał o tych, którzy, tak jak ja, zaczynają pracę o szóstej rano?  - denerwowała się mieszkanka Niskowej, pani Agata. Jestem woźną w jednej z sądeckich szkół i muszę być już wcześnie rano. Rozkład jazdy nie przystaje też do rozkładu lekcji, które u nas trwają nawet do godziny dziewiętnastej.

Mieszkanka Niskowej w sprawie rozkładu jazdy chciała interweniować, tyle, że nie zdołała się dowiedzieć u kogo.

- Najpierw dzwoniłam do Miejskiego Zarządu Dróg, skąd odesłali mnie do MPK. Tam też nikt nie był w stanie udzielić mi żadnej informacji. Powiedzieli, że pewnie wydział komunikacji w magistracie zajmował się układaniem rozkładu jazdy. W Wydziale komunikacji usłyszałam, że najlepiej interweniował u prezydenta. No po prostu ręce opadają irytuje się pani Agata.

Mieszkańcy postulują również, aby godziny szynobusu uległy zmianie. Były dostosowane bardziej do mieszkańców i aby pociąg kursował znacznie częściej. Przynajmniej co 15 minut.

Czy można zmodyfikować rozkład jazdy tak, aby stał się on bardziej przystępny dla mieszkańców korzystających z szynobusu. Andrzej Górski, prezes MPK w Nowym Sączu zapewnia, że nad tą kwestią prowadzone są już prace.

IM, ES. Jm. fot. IM







Dziękujemy za przesłanie błędu