Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 20 kwietnia. Imieniny: Agnieszki, Amalii, Czecha
10/03/2022 - 16:30

Polacy bronią Ukrainy. Oficjalna licencja na zabijanie kosztuje 10 zł

Duże poruszenie wywołała informacja, że na Ukrainie będzie walczył Legion Polski formowany przez Adama Słomkę. W jego szeregach mieli się znaleźć również mieszkańcy Sądecczyzny. W jaki sposób polskie prawo reguluje służbę w obcej armii? Sprawdziliśmy u źródła.

Jak informowaliśmy w poprzednim tygodniu, z Krakowa miał w sobotę wyruszyć polski legion, jako wsparcie dla Ukraińców w wojnie przeciwko Rosji. Został sformowany przez  Adama Słomkę, polityka, działacza opozycji antykomunistycznej i byłego posła. Przekazał nam, że wśród ochotników są również sądeczanie. Obecnie przechodzą szkolenie na miejscu.

Sam Słomka stwierdził w rozmowie z naszym portalem, że pod względem formalnym będzie to polski pododdział w armii Ukraińskiej. Wiele osób zastanawia się jednak jak to jest możliwe, że Polacy walczą w szeregach obcej armii. Czy taka sytuacja jest w ogóle możliwa? Z tym pytaniem zwróciliśmy się do Ministerstwa Obrony Narodowej.

Jak się okazuje, zasady i tryb udzielania zgody obywatelom polskim na służbę w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej reguluje ustawa z 21 listopada 1967 r. o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej.  MON powołuje się na jej zapisy.

- Zgodę na służbę w obcym wojsku lub obcej organizacji wojskowej udziela Minister Spraw Wewnętrznych, natomiast Minister Obrony Narodowej udziela ewentualnej zgody w tym zakresie wyłącznie byłym żołnierzom zawodowym. Wydaje on je po zasięgnięciu opinii Ministra Spraw Zagranicznych lub organu przez niego upoważnionego – brzmi odpowiedź.

- Jednocześnie, co wprost nie wynika z ustawy, Minister Obrony Narodowej przed wydaniem decyzji zasięga opinii właściwego wojskowego komendanta uzupełnień w zakresie informacji o obywatelu, o których mowa w art. 199b cytowanej ustawy - czytamy dalej.

Sprawdziliśmy zatem, co na ten temat pisze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA). Rzeczywiście, za zgodą jego służba w obcym wojsku jest możliwa. Aby się to stało musi zostać złożony odpowiedni wniosek. Należy do niego dołączyć kilka zaświadczeń m.in. o niekaralności, o braku zaległości podatkowych czy o niefigurowaniu w rejestrze dłużników niewypłacalnych.

Zgoda nie może być udzielona w przypadku ogłoszenia mobilizacji i w czasie wojny oraz w razie wprowadzenia  na terenie całego kraju stanu wojennego lub wyjątkowego.

Jednocześnie warto zaznaczyć, że przysługuje tylko obywatelom, którzy mają uregulowany stosunek do służby wojskowej i nie pełnią jej czynnie. Nie może to oczywiście naruszać także polskich interesów. Nie możemy zapomnieć o opłacie skarbowej wynoszącej 10 zł.

- Opinię w zakresie, czy służba we wnioskowanym wojsku nie naruszy interesów Rzeczypospolitej Polskiej oraz czy nie jest zakazana przez prawo międzynarodowe, organ uprawniony do wydania zgody uzyskuje od Ministra Spraw Zagranicznych, w formie postanowienia, które otrzymuje również wnioskodawca – czytamy na stronie MSWiA.

Jest również bardzo wiele punktów, które dyskwalifikują już na starcie. Zgody na służbę w obcej armii nie otrzymają osoby, które m.in. mają kategorię „D”, „E”, zostały skazane prawomocnym wyrokiem sądu  na karę co najmniej jednego roku pozbawienia wolności oraz takie, które odbywają już karę. ([email protected], fot.: Zdjęcie ilustracyjne/ Pexels)







Dziękujemy za przesłanie błędu