Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
23/06/2020 - 10:35

Piwniczanie: Słowacy spuszczą wodę u siebie, to będzie po nas! Prawda czy fałsz?

Cała Piwniczna z lękiem patrzy na wzbierający Poprad. Rzeka jeszcze nie wyszła z brzegów, ale jak twierdzi część miejscowych: wystarczy by przy tym poziomie Słowacy puścili wodę ze swoich zbiorników powodziowych na Popradzie, to będzie po nas! Okazuje się jednak, że akurat to można włożyć między bajki.

Dlaczego? Bo na Słowacji zbiorniki są, ale nie na Popradzie. I nawet jeśli ktoś spuści z nich wodę, to nie będą miały wpływu na poziom tej rzeki.

Piwniczanie: jak Słowacy spuszczą wodę u siebie, to będzie po nas!

Zobacz też: Nowy Sącz: najgorsze dopiero przed nami. Trwa monitoring rzek i potoków

W ślad za nieustającym deszczem część Piwnicznej jest na razie bez prądu; energetycy zapowiadali, że wyrobią się z usuwaniem awarii do godziny 10. Ale brak prądu, to najmniejsze zmartwienie miejscowych. Od wczoraj wszyscy sołtysi są w stanie pełnej gotowości – Poprad już pokazuje swoje prawdziwe oblicze. Rzeka dodatkowo napełniana jest przez górskie potoki a nawet strumyki, które zmieniły się w wartkie rzeki. Jest źle.

Cała Piwniczna z lękiem patrzy bezustannie na wzbierający Poprad. Rzeka jeszcze nie wyszła z brzegów, ale jak twierdzą miejscowi: wystarczy by przy tym poziomie Słowacy puścili wodę na tamie na Popradzie po swojej stronie, to będzie po nas, jesteśmy pogrzebani!

- Przed chwilą wróciłem znad Popradu, niestety rzeka nie pozostawia złudzeń. Żywioł powoli daje znać o sobie i grozi nam powtórka z 2010 roku. Zwracam się do państwa, do wszystkich mieszkańców o rozwagę ale też o czujność, bo być może w państwa bezpośrednim sąsiedztwie mieszka ktoś, kto potrzebuje pomocy – apelował wczoraj bardzo późnym wieczorem burmistrz Dariusz Chorużyk.

- Do państwa dyspozycji jest całodobowy telefon 112 pod którym można zgłaszać wszelkie potrzeby związane ze zmieniającą się sytuacją pogodową. W gminie został powołany sztab kryzysowy, który będzie monitorował bieżącą sytuację w terenie. Obecnie skierowaliśmy ekipę z koparka w celu ratowania boiska na Radwanowie – relacjonował bieżącą sytuację.

Zobacz też: Uwaga! Most na Kamienicy już zamknięty! Nie przejdziesz, nie przejedziesz!

Instalacja burzowa wokół boiska była przepełniona, nie było mowy, by przyjęła kolejne opady. Deszczówka wybijała ze studzienek. Ścieżki i drogi wokół całego kompleksu sportowego – otwartego ledwo dwa lata temu – i basenu zmieniły się w rwące potoki.

Dzisiaj cały sztab kryzysowy też jest na pełnych obrotach. - Monitorujemy sytuację w gminie jak widać nadal jest niewielkie opady deszczu Poprad podniósł się ale nadal nie przekroczył linii brzegowej – komentował Chorużyk zastrzegając, że sytuacja jest bardzo dynamiczna dlatego wszyscy powinni cały czas mieć się na baczności. Sam jest cały czas w terenie.

Wczoraj trzeba było też skierować koparkę do Młodowa, bo i tu woda zaczęła stanowić realne zagrożenie dla miejscowych, zabudowań oraz dla drogi. Więcej szczegółów podamy jak sołtys Andrzej Jamrozowicz wróci z terenu.

Miejscowi, którzy doskonale pamiętają powódź z 2010 roku komentują. – Wystarczy, że Słowacy puszczą wodę ze swojego zbiornika na Popradzie i będzie po nas, jesteśmy pogrzebani. 

Aktualizacja: - Nad nami już jest jasne niebo, nie ma opadów, stan wody jest wysoki, ale na razie nie podnosi się więcej - poinformował nas Dariusz Chorużyk o godzinie 11.20

Aktualizacja z godziny 12 – woda schodzi, Poprad opada. Przedstawiciele piwniczańskiego samorządu byli na Słowacji i od tamtejszego starosty uzyskali zapewnienie, że nasi południowi sąsiedzi nie będą spuszczać wody z żadnego ze swoich zbiorników powodziowych.

***

No i tu pies pogrzebany, rzec by się chciało. Bo o jakie zbiorniki niby chodzi? Nie ukrywamy, że po takim dictum, na wyraźnie życzenie Czytelników postanowiliśmy to raz na zawsze wyjaśnić. Burmistrz Muszyny Jan Golba też już kilka lat temu słyszał od swoich mieszkańców o zbiornikach na Popradzie, że jak nasi południowi sąsiedzi spuszczą z nich wodę, to na Popradzie stan wody skoczy nagle o dwa metry i tym podobne dramatyczne historie. A w końcu Muszyna jest bliżej Słowacji niż Piwniczna czy Rytro, więc Golba zrobił dokładne rozeznanie.

Zbiorniki przeciwpowodziowe Słowacy oczywiście mają - największym zbiornikiem jest zbiornik Orawski - tyle, że ten i wszystkie pozostałe są w takiej lokalizacji, że zrzut ich wody nie miałoby wpływu na poziom Popradu. 

ES [email protected] Fot.: dzięki uprzejmości burmistrza Dariusza Chorużyka

Piwniczanie: jak Słowacy spuszczą wodę u siebie to będzie po nas!




Cała Piwniczna z lękiem patrzy bezustannie na wzbierający Poprad. Rzeka jeszcze nie wyszła z brzegów, ale jak twierdzą miejscowi: wystarczy by przy tym poziomie Słowacy puścili wodę na tamie na Popradzie po swojej stronie, to będzie po nas, jesteśmy pogrzebani.






Dziękujemy za przesłanie błędu