Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
14/06/2019 - 13:35

Patrole WOPR znikną znad brzegów rzek. Kto je zastąpi?

Od 2012 roku ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Nowym Sączu dozorowali w sezonie letnim kąpieliska na nowosądeckich rzekach: Łubince, Kamienicy i Dunajcu. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku próżno będzie szukać patroli WOPR nad wodą. Kto ich zastąpi? Strażnicy miejscy.


Ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Nowym Sączu, w ramach prowadzonych dyżurów patrolowali w sezonie letnim brzegi potoku Łubinka oraz rzek – Kamienica i Dunajec. Właśnie tam, w tak upalne dni, jakie panują od kilku dni część sądeczan wypoczywa. Wspomniane patrole odbywały się na podstawie  porozumienia, jakie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe miało zawarte z miastem.

Ratownicy WOPR przez kilka sezonów dozorowali brzegi rzek w letnie miesiące. Przed każdym sezonem robili także rekonesans brzegów rzek pod kątem uzupełnienia znaków.

Podczas patroli ratownicy zatrzymywali się też przy wypoczywających nad rzekami i przekazywali im niezbędne informacje z zakresu profilaktyki.

Tak było jeszcze latem ubiegłego roku. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku już tak nie będzie. Dlaczego?

Otóż, jak dowiedzieliśmy się w biurze prasowym Urzędu Miasta w Nowym Sączu  w tym roku nie zostanie podpisana umowa z Wodnym Ochotniczym Pogotowiem Ratunkowym w Nowym Sączu. Wszystko wskazuje na to, że władze miasta szukają także na tej płaszczyźnie oszczędności. W ubiegłym roku za działania, które wykonywali ratownicy WOPR miasto płaciło tej organizacji 25 tysięcy złotych, w tym pięć tysięcy złotych z tej kwoty było przeznaczane na uzupełnianie zniszczonych, albo wyrwanych tabliczek ostrzegawczych zamontowanych nad brzegami rzek.

Kto teraz będzie dbał o bezpieczeństwo sądeczan wypoczywających nad brzegami rzek w Nowym Sączu?

- Do patrolowania brzegów nowosądeckich rzek zostali oddelegowani, przeszkoleni specjalnie w tym celu i posiadający stosowne uprawnienia strażnicy miejscy – informuje Monika Zagórowska z biura prasowego Urzędu Miasta.

W Straży Miejskiej w Nowym Sączu jest dwóch ratowników wodnych, którzy również są ratownikami medycznymi. Ponadto jest 9 strażników posiadających podstawowe przeszkolenie z zasad ratownictwa wodnego, którzy są w trakcie zdobywania uprawnień na ratowników WOPR. 

Obecnie patrolowanie brzegów rzek jest realizowane przez strażników z uprawnieniami, na dwie zmiany, czyli od godziny 7 do 23.

- Jeżeli chodzi o zabezpieczenie w poprzednich latach przez WOPR, to byli to dwaj ratownicy wodni, tylko przez 7 godzin dziennie i tylko w czasie wakacji, a poza sezonem w zależności od pogody – dodaje Monika Zagórowska. - Kwota, jaką miasto miałoby zapłacić za patrolowanie przez WOPR to 30 tysięcy złotych.

Dariusz Gerhardt, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Nowym Sączu jest zaskoczony i zdziwiony, że miasto nie zdecydowało się w tym roku na podpisanie umowy z tą organizacją na patrolowanie brzegów sądeckich rzek, nad którymi wypoczywają sądeczanie.

- O tym, że miasto nie będzie ogłaszało w tym roku konkursu na to zadanie dowiedziałem się nieoficjalnie, jak to się mówi pocztą pantoflową – powiedział portalowi Sądeczanin.info Dariusz Gerhardt, prezes Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Nowym Sączu. – Jestem totalnie zaskoczony. Oprócz patrolowania brzegów rzek nasi ratownicy mieli również w zakresie swoich obowiązków prowadzenie działań prewencyjnych. Według obowiązującej ustawy Straż Miejska nie ma uprawnień do wykonywania zadań z zakresu ratownictwa wodnego. Straż Miejska ma w swoich obowiązkach inne zadania. Do wypełniania zadań z zakresu ratownictwa wodnego uprawnione są organizacje posiadające odpowiedni sprzęt, ludzi z odpowiednimi uprawnieniami. Muszą posiadać zezwolenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, spełniać określone wymogi o ratownictwie wodnym i muszą znajdować się w rejestrze wojewody małopolskiego.

[email protected], fot. KS.







Dziękujemy za przesłanie błędu