Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
13/01/2015 - 12:50

Wielka Orkiestra zagrała też dla bankowego konta Owsiaków?

Podczas gdy z całego kraju, także z Sądecczyzny, napływają do sztabu Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy meldunki o wynikach tegorocznej akcji, w potoku entuzjastycznych relacji ginie zadawane w nielicznych mediach pytanie, ile pochodzących z kwesty pieniędzy zostanie przeznaczonych na cel zbiórki, czyli podtrzymanie „wysokich standardów leczenia dzieci na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz godnej opieki medycznej seniorów” i czy pieniądze, zbierane przez setki tysiące wolontariuszy trafiają na konta firm prowadzonych przez małżeństwo Owsiaków?

Obszerny artykuł na ten temat zatytułowany „Się ma, czyli tajemnica Owsiaka” jeszcze przed finałem tegorocznej orkiestry pojawił się na łamach tygodnika „wSieci”. Jego autor - Marek Pyza - stawia także i inne pytania. Na czym polega spór szefa WOŚP i blogera ze Złotoryi Piotra Wielguckiego, piszącego pod pseudonimem Matka Kurka i dlaczego swoje operacje finansowe Owsiak owiewa taką tajemnicą.

Nawet najmniejsza krytyka pod adresem WOŚP wywołuje histeryczna reakcję Owsiaka i zaprzyjaźnionych z nim „elit” - pisze Marek Pyza - i przytacza przykre doświadczenia blogera ze Złotoryi, który za cykl artykułów o głównym dyrygencie Orkiestry i jego interesach, publikowanych w serwisie Kontrowersje.net, został pozwany przez Owsiaka do sądu. Owsiak proces z blogerem przegrał, a sąd zażądał od niego przedstawienie kluczowych dokumentów rachunkowych podsumowujących jego rozległe interesy. Dokumentów, jak pisze Pyza, sąd nie otrzymał.

Jakie informacje znalazły się w tekstach blogera ze Złotoryi? Wieigucki pieczołowicie przeanalizował wszystkie dostępne dane dotyczące finansów Funadacji WOŚP oraz jej prezesa i w licznych artykułach zaczął skrupulatnie opisywać zdumiewające fakty, na które natrafił (…). Bloger skupił się na trójkącie podmiotów, wokół których krążą milionowe sumy - pisze dziennikarz tygodnika „wSieci”.

O jakie podmioty chodzi? Pierwszy z nich to spółka Złoty Melon, własność fundacji WOŚP, założona w 2003 roku z jednoosobowym zarządem. Jerzym Owsiakiem. Firma zarabia na organizacji Przystanku Woodstock, wydawaniu płyt, sprzedaży gadżetów i na komercyjnych, szkoleniach w udzielaniu pierwszej pomocy. Druga firma to założona w 1995 roku Mrówka Cała. Należy do żony Owsiaka i zajmuje się produkcją telewizyjną na potrzeby Przystanku Woodstock. Jest podwykonawcą Złotego Melona.

Reasumując - pisze Marek Pyza - należący do WOŚP Złoty Melon  czyli Owsiak,  zarabia na Przystanku Woodstock, płytach i gadżetach. Daje zarobić Mrówce Całej czyli pani Owsiakowej.

Kolejny, trzeci podmiot biznesowego trójkąta to posiadłość w Szadowie-Młynie koło Kwidzyna, kupiona przez WOŚP, z której Złoty Melon czerpie zyski, organizując tam szkolenia i zielone szkoły.

Czy pieniądze z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trafiają do firmy Owsiaków? Według blogera - obszerne fragmenty jego tekstów przytacza w swoim artykule Marek Pyza - Złoty Melon jako komercyjna spółka …już na starcie miał do swojej dyspozycji darmowe lokum i ludzi, darmowy biznes sponsorowany przez WOŚP w postaci „Woodstock”, z którego Złoty Melon i Mrówka Cała doją na obsłudze, gadżetach i wydawnictwie. Do tego dochodzi Szadowo Młynne pod pełną kontrolą i zarządem spółki Złoty Melon. W sumie same kwoty - pisał bloger - wpakowane w to, żeby „Juras” mógł sobie cos tam dorobić to, od 2001 do 2011 ponad 30 złotych melonów, a dokładnie 30 214 439,87 utopionych w „Wodstock” i innych „pierdołach” pożytku publicznego plus 16 melonów w nieruchomościach. O ile dobrze liczę, to 46 milonów przez 11 lat nie poszło „na wyposażenie szpitali”.

Przytoczony przez Marka Pyzę tekst to fragment jednego z artykułów, za które bloger został przez Owsiaka i WOŚP pozwany do sądu o pomówienie-zniesławienie. We wrześniu ubiegłego roku zapadł wyrok w tej sprawie. Sąd Rejonowy w Złotoryi uznał, że sformułowania i wnioski Wielguckiego mieszczą się w granicach krytyki i są oparte na faktach.

Dziennikarz tygodnika „wSieci” wyjaśnia co o tym zdecydowało: Przede wszystkim strach Owsiaka przed ujawnieniem ksiąg rachunkowych WOŚP i firm z nią powiązanych. To zupełnie inna dokumentacja niż dostępne w Internecie ogólne rozrachunki i nieweryfikowalne procesowo wybiórcze dane podawane przez WOŚP. To na podstawie ksiąg można było zweryfikować czy Matka Kurka pomówił Orkiestrę i jej szefa, czy też napisał prawdę. Pełnomocnik fundacji Jacek Zagajewski- pisze dalej Pyza -w czasie jednej z rozprawa zaprezentował spektakl z wniesieniem kartonowych pudeł z jakimiś papierami i złożeniem deklaracji, że może tego przywieźć dużo więcej, ale potrzebnych będzie kilka busów. Sędzia nie dał się nabrać na tę sztuczkę (zwłaszcza, ze mecenas nie chciał pozostawić pudeł sądowi). Mimo dwukrotnego zobowiązania WOŚP do dostarczenia ksiąg rachunkowych, odmówił.

Autor artykułu przytacza uzasadnienie wyroku: Gdy decyzja zapadła, a strona oskarżająca jej nie respektuje, to nie mamy do czynienia z niczym innym z niż z lekceważeniem orzeczeń sądu. Uzasadnienie decyzji pełne jest sformułowań jednoznacznie przyznających rację Matce Kurce - pisze Pyza, przytaczając kolejne fragmenty sędziowskiego uzasadnienia. 

Wszystkie twierdzenia Porta Wilguckiego, zawarte w wymienionych publikacjach i objęte skargą oskarżycieli prywatnych, były prawdziwe”;”Piotr Wielgucki, składając wyjaśnienia , na uzasadnienie swoich twierdzeń, też i ocen praktycznie zawsze przedstawiał dowody.

Jak pisze dziennikarz „wSieci”, ujawnionych w procesie niuansów podważających przejrzystość akcji Owsiak jest dużo więcej. Pyza pisze między innymi o tym, że firma która przeprowadzała audyt finansów WOŚP należy do Jacka Mroczkowskiego, który zasiada w …Radzie Nadzorczej Złotego Melona. Z kolei księgowa WOŚP Dorota Pilarska w swoich zeznaniach potwierdziła, że środki uzyskane z lokat kapitału zebranego w czasie zbiórki publicznej były przeznaczane na zakup nieruchomości.

Bo trzeba pamiętać - pisze Marek Pyza - że zebrane do puszek pieniądze nie idą od razu na sprzęt oklejony serduszkami. Najpierw leżą ponad rok na kontach i pracują. Ale już w innym celu.

„Róbta co chceta” - mówił kiedyś Owsiak. Dziś odpowiada: O kasę nie pytajta! - konkluduje autor artykułu publikowanego na łamach tygodnika wSieci.

Jagenka Michalik Fot. archiwum


 







Dziękujemy za przesłanie błędu