Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
06/05/2019 - 21:10

Okno życia dla psów? Kij ma dwa końce – mówią sceptycy

Sądeczanie w większości z prawdziwym entuzjazmem przyjęli inicjatywę sądeckiego radnego by przy nowo budowanym schronisku dla psów uruchomić okno życia dla psów. Jednak pojawiają się również głosy sceptyków, którzy wieszczą wręcz, że podobne rozwiązanie paradoksalnie sprawi, że … bezdomnych psów przybędzie.

Podkreśla też, że właśnie do podobnych działań powinny poczuwać się najróżniejsze fundacje a z ich doświadczeń wynika z kolei, że ludzie chętniej adoptują psa, który był chowany w domu niż takiego ze schroniska. Czasem do znalezienia nowego domu wystarczy miesiąc czy maksymalnie dwa. – Wystarczy odrobina zaangażowania i wysiłku ze strony dotychczasowych właścicieli – podkreśla zdecydowanie kierownik starosądeckiego schroniska.

Na koniec zwraca uwagę na jeszcze jeden poważny problem. By go zobrazować zacznijmy od statystyk. Zanim gmina Stary Sącz uruchomiła własne schronisko rejestrowano tu zaledwie dwadzieścia kilka bezdomnych psów w skali roku. Gdy tylko schronisko zostało uruchomione liczba ta podskoczyła do 100 i tak się utrzymuje od kilku lat. Kierownik nie owija w bawełnę – spora część z tych psiaków niewiele miała wspólnego z gminą Stary Sącz zanim trafiła do tej placówki. To po prostu podrzutki z terenu innych samorządów. Reasumując – analogiczna sytuacja będzie w przypadku okna życia. Trafiać będą do niego psiaki z całej okolicy a Nowy Sącz może stracić kontrolę nad ilością trafiających tu zwierząt. – Kij zawsze ma dwa końce – podsumowuje ostatecznie Pasiut.

Zobacz też: Nowy Sącz: Okno Życia dla psów? Jest pomysł, by uruchomić je na Tłokach

A co na to mówią w gminie Chełmiec? O opinię poprosiliśmy Małgorzatę Surowiak, jedną z najdłużej działających na rzecz tutejszej placówki wolontariuszek. – Jestem za, ale też mam bardzo mieszane uczucia i sporo obaw. Nie wiem czy nasze społeczeństwo dorosło do takich rozwiązań – komentuje pani Małgorzata. Czego się obawia? Choćby tego, że trafić tu będą psy, które po prostu właścicielom się znudziły albo takie, których chcą się pozbyć, bo akurat… chcą wyjechać na urlop. Do schroniska w Wielogłowach dzwoni bardzo wiele osób, które bezpardonowo tak właśnie tłumaczą chęć pozostawienia tu psa. A przecież jest na naszym terenie kilka hoteli dla psów, które – za odpłatnością – psa na czas nieobecności właściciela przyjmą.

A co z podrzucaniem psów innych gmin? Tu też Surowiak ma obawy, że rokowania Pasiuta mogą się sprawdzić. Zwraca też uwagę, że jak ktoś jest na tyle nieodpowiedzialny, że chce psa porzucić, to raczej nie będzie się w tym celu fatygować z przywożeniem psa do okna życia. To jest po prostu kwestia mentalności część społeczeństwa. Boi się też, że do okna życia trafiać będą przede wszystkim stare, których panom nie chce się ponosić rosnących kosztów ich utrzymania związanych z koniecznością częstszego leczenia itp. Jednocześnie, już na zakończenie, nasza rozmówczyni zastrzega, że zawsze można podobne okno otworzyć na próbę i nagle się okaże, że nie doceniliśmy mieszkańców naszego regionu… Cały czas jednak trzeba kłaść nacisk na edukację a przede wszystkim na konieczność sterylizacji i kastracji psów.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sądeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu