Od dwóch dekad rządzi jako wójt, do tego jest sadownikiem. To się nazywa pensja na poziomie

Paweł Stawarz jest wójtem gminy Jodłownik (powiat limanowski) od przeszło 20 lat. To doświadczony samorządowiec, który jak nikt inny zna potrzeby mieszkańców, trudniących się uprawą sadów.

Zobacz również: Paweł Stawarz: każda wydana złotówka musi przyciągnąć kolejną. To nasz sukces

Stawarz jest sadownikiem, właścicielem ogromnego gospodarstwa o powierzchni przekraczającej 35 hektarów. A to rokrocznie przynosi mu całkiem spore dochody.

Właśnie dlatego, kiedy na początku roku radni głosowali nad przyznaniem wójtowi podwyżki, Paweł Stawarz zaapelował o przyznanie mu minimalnej stawki 80 procent. – Ja mam z czego żyć, możecie mi wierzyć – mówił wójt Jodłownika.

Wójt i sadownik podkreślał również, że choć przyznawana włodarzom stawka w kwocie brutto wydaje się niebotycznie wysoka, po odliczeniu podatków wypłata wcale nie jest już tak wielka.

Czytaj również: Cztery lata temu przejęła fotel burmistrza. Ile zarabia na tym stanowisku?

Ile więc zarobił Paweł Stawarz w poprzednim roku? Wójt Jodłownika wykazał w oświadczeniu majątkowym dochód w wysokości 180 628,98 złotych. Jest to kwota o około 50 tysięcy złotych większa niż zarobki wójta w 2020 roku.

Czy opłaca się prowadzić wielkie gospodarstwo sadownicze? Wyliczenia zamieszczone w dokumencie wskazują, że tak. W poprzednim, 2021 roku, Stawarz osiągnął przychód w wysokości blisko 800 tysięcy złotych. Dochód, który przyniosła mu uprawa sadu opiewa jednak na niecałe 100 tysięcy złotych.

Według oświadczenia majątkowego opublikowanego w Biuletynie Informacji Publicznej, wartość gospodarstwa Pawła Stawarza może wynosić nawet 5,5 miliona złotych. Ponadto, wójt Jodłownika posiada wiele pojazdów, w tym ciągnik, samochód dostawczy i quad. Imponująca jest również lista zobowiązań finansowych sadownika. ([email protected], fot. SS)