Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 16 kwietnia. Imieniny: Bernarda, Biruty, Erwina
10/07/2013 - 14:15

Od barszczu Sosnowskiego lepiej trzymać się z daleka

Poparzenia, zaczerwienienia, swędzenie, bąble, bolesne owrzodzenia, brązowe blizny, bielactwo, a nawet poważne poparzenia mogące doprowadzić do martwicy skóry. Oto do czego może doprowadzić kontakt z groźnym barszczem Sosnowskiego. Do dziesięciu gmin w powiecie nowosądeckim trafiło już 85 litrów środka chemicznego do walki z tą niebezpieczną rośliną.
Barszczu Sosnowskiego lepiej unikać. Nie jest trudno go zauważyć – roślina może osiągać nawet 4 metry wysokości. Roślina występuje najczęściej w pobliżu cieków wodnych, kanałów i rowów. Groźna jest szczególnie przy wysokich temperaturach oraz większej wilgotności powietrza. Koszenie osłabia roślinę tylko na krótki czas, a biorąc pod uwagę, że nie wszędzie można stosować środki chemiczne, niszczenie barszczu trwa z reguły kilka lat. Zabiegi odbywają się w trzech terminach. Wiosenny, do połowy maja, wczesnoletnim, w czerwcu, kiedy roślina wytwarza pędy kwiatowe, oraz na przełomie sierpnia i września, w okresie kwitnienia barszczu Sosnowskiego.
Największy problem z barszczem mają gminy Podegrodzie, Stary Sącz, Łącko i Krynica-Zdrój, tam też trafiło najwięcej Roundupu. Można się na niego natknąć również w gminie Łososina Dolna, Kamionka, Korzenna, Piwniczna-Zdrój, Chełmiec i Muszyna. – Nie można oczywiście wykluczyć, że występuje również na terenie pozostałych gmin – mówi Ryszard Wąsowicz, dyrektor Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Nowym Sączu. – Najczęściej rośnie w rejonie cieków wodnych, w dolinie Dunajca albo Popradu. Co roku z PCZK trafia do gmin Roundup - środek chemiczny, wykorzystywany do walki z rośliną. Roundup niszczy całą roślinę, łącznie z korzeniami. – Jednak nie można go stosować w pobliżu ścieków wodnych, bo zanieczyszcza wodę – mówi Wąsowicz. Mechaniczne usuwanie roślin jest więc metodą skuteczną na krótki czas.
Co robić, gdy zauważymy rosnący barszcz Sosnowskiego? Najlepiej w ogóle się niego nie zbliżać. – Jeżeli ktoś chce usunąć roślinę, powinien ubrać się w ochronną odzież, a przede wszystkim założyć rękawice – mówi Ryszard Wąsowicz. – Najlepiej jednak od razu powiadomić odpowiednie służby, dzwoniąc pod numery 112 czy po straż pożarną. W gminach wykaszaniem barszczu zajmują się odpowiednio przeszkoleni i przygotowani pracownicy, razem ze strażakami Ochotniczych Straży Pożarnych.
Barszcz Sosnowskiego może powodować groźne poparzenia skóry, prowadzące nawet do jej martwicy. Reakcją na kontakt z rośliną mogą być również bąble, zaczerwienienie, swędzenie, owrzodzenia, bielactwo lub brązowe blizny na skórze.
KID
Fot. KID






Dziękujemy za przesłanie błędu