O włos od tragedii w Krynicy-Zdroju. 50-latek zasłabł w łazience
W sobotni wieczór omal nie doszło do tragedii przy ulicy Wspólnej w Krynicy-Zdroju. W jednym z mieszkań ulatniał się tlenek węgla. Największe stężenie niebezpiecznego gazu prawdopodobnie było w łazience, bo około 50-letni mężczyzna, który tam przebywał, nagle źle się poczuł i zasłabł. W tym czasie w mieszkaniu przebywały cztery osoby. Domownicy natychmiast wynieśli mężczyznę z łazienki na korytarz i wezwali pomoc.
Zobacz też Cichy zabójca zaatakował. Mieszkaniec Nowego Sącza trafił do szpitala
Już po kilku minutach na miejscu zjawili się strażacy, którzy przewietrzyli mieszkanie i udzielili pomocy 50-latkowi. Mężczyzna był przytomny, ale nie pamiętał, co się stało.
Ratownicy sprawdzili wszystkie pomieszczenia czujnikami do wykrywania niebezpiecznych gazów. Ich urządzenia pokazały w łazience 40 ppm tlenku węgla. Wszystko więc wskazuje na to, że mężczyzna zatruł się czadem. Pogotowie ratunkowe zabrało go do szpitala.
To już kolejna taka sytuacja w ostatnim czasie. 19 listopada cichy zabójca jakim jest tlenek węgla ulatniał się w jednym z domów jednorodzinnych przy ulicy Wiśniowieckiego w Nowym Sączu. Starszy mężczyzna, który tam mieszkał, źle się poczuł i na chwilę stracił przytomność. Pozostali domownicy natychmiast wezwali pomoc. Urządzenia strażackie wskazały ponad 200 ppm czadu w budynku. Ratownicy udzielili pomocy starszemu mężczyźnie, a następnie przewieźli go do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w Nowym Sączu.
PAMIĘTAJ!
Czad jest gazem wyjątkowo groźnym. Jest bezbarwny i bezzapachowy. W związku z tym, nie można go zobaczyć ani wyczuć. Ten „cichy zabójca” corocznie uśmierca kilkadziesiąt osób. Skutecznym sposobem uniknięcia zagrożenia jest zainstalowanie czujki tlenku węgla – to może uratować życie. Ponadto, nie wolno zaklejać kratek wentylacyjnych, warto także sprawdzić szczelność przewodów kominowych i zadbać o właściwą wentylację pomieszczeń, w których korzystamy z term i piecyków gazowych. ([email protected] Fot. Ilustracyjna)