Nowy Sącz: wiosenne roztopy. W metr kwadratowy wsiąka 27 litrów wody
Od kilku dni dramatyczne informacje docierają z Włocławka i Płocka. Tam lodołamacze kruszą gruby lód, który pokrył środkową Wisłę oraz Odrę. A jak jest w stolicy Sądecczyzny? Na razie sytuacja jest stabilna. Rzeki i potoki przepływają spokojnie. Nie ma powodów do niepokojów.
- Warunki do topnienia śniegu są idealne – mówi Krzysztof Setlak, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta w Nowym Sączu. – Wieczorami jest przymrozek, a w dzień słońce nagrzewa ziemię, która absorbuje wodę.
Woda z roztopionego śniegu spływa spokojnie. Jak mówi szef „zarządzania kryzysowego” podczas tych śnieżnych dni w Nowym Sączu zalegała dziewięciocentymetrowa pokrywa śniegu.
- Przekłada się to na 27 litrów wody do wchłonięcia na metr kwadratowy – dodaje nasz rozmówca. – To naprawdę niewielka ilość wody. Gdybyśmy mieli do czynienia z wysoką temperaturą i występowały opady deszczu to wtedy można byłoby mówić, że mogłoby się pojawić jakieś niebezpieczeństwo, że rzeki i potoki trochę się podniosą.
Obecnie w regionie nigdzie nie zostało ogłoszone pogotowie przeciwpowodziowe ani stan ostrzegawczy. (i.michalec@sadeczanin.info), fot. IM.