Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
03/08/2019 - 12:15

Nowy Sącz: tu na banialuki o premedytacji nie ma miejsca. Trzeba działać

Kolejny raz czytelnicy proszą nas o interwencję w sprawie kryzysowej sytuacji przy siedzibie Straży Granicznej w Nowym Sączu. W czym problem? W gryzącym nasze miasto deficycie parkingowym. Ale nie tylko.

Zobacz też: Trasy rowerowe: czy przeszkadzają wam rowery elektryczne?

Już raz doszliśmy wspólnie z zzytelnikami do wniosku, że sformułowanie „święta krowa” w odniesieniu do parkujących niewłaściwie kierowców, używać będziemy jedynie w stosunku do tych, którzy dla własnej wygody lekceważą w rażący sposób bezpieczeństwo innych. Jak się do tego mają zdjęcia nadesłane nam do redakcji dziś przez czytelnika?

Na zdjęciu wykonanym w środku dnia przy ul. 1 Pułku Strzelców Podhalańskich mamy cały rządek aut, które parkują na chodniku przylegającym do siedziby Karpackiego Oddziału Straży Granicznej. Stoją tu zapewne dlatego, że miejsca gdzie indziej nie było. Tyle, że pieszemu z wózkiem przedostać się resztce wolnego chodnika może się nie udać. Pewnie wyjdzie na jezdnię. Jakie mogą być tego konsekwencje? To było pytanie retoryczne.

Czyj interes ważniejszy jest w tym wypadku? Przepisy drogowe wyraźnie mówią, jeśli auto stawiamy na chodniku (oczywiście jeśli nie jest to wzbronione znakami), to musimy zostawić minimum metr chodnika na potrzeby pieszych. Załóżmy, że kierowca chce tak zrobić, ale zerka na jezdnię i kalkuluje (w Nowym Sączu to chleb powszedni), że ulica jest za wąska, by jego auto nie stanowiło przeszkody dla innych kierowców. Szczególnie gdy ulica jest dwukierunkowa a krawężniki są wysoko.

Zobacz też: Chełmiec: dali gminie ziemię na drogi, ale remontować muszą je sami

Oczywiście można poprosić Straż Miejską albo policję o interwencję. Można poprosić radnych albo szefa osiedla, by złożyli interpelację o wprowadzeniu całkowitego zakazu parkowania dla bezpieczeństwa pieszych. Tylko, że choćby w przypadku ulicy Poniatowskiego, przy której mieści się wyjątkowo licznie odwiedzana przychodnia Remedium, takie rozwiązanie nic nie dało.

Na temat niewłaściwego parkowania rozmawialiśmy też ostatnio z komendantem Straży Miejskiej Ryszardem Wasilukiem. Ten nie ukrywa, że zawsze ma w podobnych sytuacjach mieszane uczucia. Wysyła oczywiście patrol, ten nakłada mandat, a potem kierowca przychodzi się wytłumaczyć, dlaczego stanął tak a nie inaczej. – I czasem są to takie sytuacje, że człowiek wyskakuje z kapci. Takie, z którym niejeden z mieszkańców nie chciałby się nigdy zmierzyć. Jeśli w takich okolicznościach skieruję mimo wszystko sprawę do sądu, to potem nawet sąd nam mówi, że mogliśmy akurat w tej sytuacji poprzestać na pouczeniu. Bo zawsze trzeba być człowiekiem – dzielił się swoimi odczuciami Wasiluk.

Inna rzecz – już na marginesie -  to bujne chaszcze, którymi poprzerastany jest chodnik. Nie będziemy sugerować użycia randapu, bo już powszechnie wiadomo, że jest szkodliwy, ale może jakaś haczka by wystarczyła? Takich pozarastanych chodników jest w Nowym Sączu naprawdę sporo. A szkoda, bo to tylko dowodzi niechlujstwa.

Jest jeszcze jedna rzecz, która wymaga interwencji - auto widoczne na zdjęciu stoi tu od dłuższego czasu i pewnie dlatego otacza je "wianuszek" trawy i chwastów. Nie ma zdemontowanych tablic, choć jest uszkodzone, więc właściciela namierzyć można bez problemu. Teoretycznie skoro auto stoi tak, że nie doszło do złamania przepisów i nie jest to teren prywatny, to służby porządkowe nie mają podstaw, by wymusić zabranie pojazdu. Ale zawsze - tak jak trzeba być człowiekiem - trzeba z ludźmi po prostu rozmawiać...

ES [email protected] Fot.: czytelnik







Dziękujemy za przesłanie błędu