Nowy Sącz: Straż Miejska kupiła broń na dziki. I nie jest to dubeltówka
O dzikach, które upodobały sobie trawniki – póki co jeszcze nie zagroziły bezpośrednio ludziom – na Falkowej pisaliśmy już wielokrotnie.
Ostatnio gościem TV Sądeczanin był Paweł Szczygieł z Nadleśnictwa Stary Sącz, który jest jednym ze specjalistów zaproszonych przez miasto do dyskusji jak te zwierzaki skutecznie zniechęcić do podchodzenia do ludzkich siedzib. Zainteresowanych szczegółami propozycji przedstawionych przez koła łowieckie i leśników odsyłamy do publikacji Dziki z Falkowej wykurzą ziemniaki i ludzki pot? Bo na pewno nie krwawica
Dziś jednocześnie przedstawiamy odpowiedź na interpelację, którą w tej sprawie złożył Artur Czernecki.
- W związku z ze złożoną przez Pana Radnego interpelacją dotyczącą pojawiania się watahy dzików w rejonie ulic Jamnickiej i Długoszowskiego uprzejmie informuję, że podejmowanie interwencji dotyczących odstraszania zwierząt dziko żyjących nie jest obowiązkiem nałożonym przepisem prawa na służby miejskie – zastrzega na wstępie Ludomir Handzel.
- Jednak biorąc pod uwagę bezpieczeństwo mieszkańców miasta Nowego Sącza informuję, że iż Straż Miejska w porozumieniu z Wydziałem Komunalnym (dzisiaj Wydziałem Obsługi Komunalnej Miasta) zakupiła środki zapachowe (Hukinol), służące do odstraszania dzików – informuje dalej.
- Ponadto w ostatnim czasie poczyniono ustalenia z Kołem Łowieckim co sposobu wyłożenia w/w środków w miejscach pojawiania się dzików, gdyż ich skuteczność uzależniona jest między innymi od warunków pogodowych. Preparat ten zostanie rozdystrybuowany w okolice domów, przy których pojawiają się dziki w najbliższym dogodnym terminie – zapowiada prezydent.
ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczaninb.info