Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
14/03/2019 - 19:20

Nowy Sącz: dawny młyn to prawdziwy diament, wymagający oszlifowania

Jednym z budynków, który ucierpiał podczas wichury z niedzieli na poniedziałek jest dawny jezuicki młyn zbożowy w Nowym Sączu stojący nieopodal nowego ronda przy zamku. Wiatr zerwał z dachu połowę jego pokrycia. Właściciel obiektu usunął z niego spory fragment fruwającej, oderwanej blachy i zabezpieczył dach.

Dawny młyn jezuicki nie jest już młynem. Obiekt z każdym rokiem coraz bardziej niszczeje. Każdemu kto wjeżdża do Nowego Sącza odrapany i sprawiający przygnębiające wrażenie budynek przy ul. Bulwar Narwiku od razu rzuca się oczy.

Opinie, że ten budynek należałoby wyburzyć, podobnie zresztą jak szpecącą kamienicę, która jeszcze do ubiegłego roku stała przy dawnym skrzyżowaniu pod zamkiem, wcale nie są w Nowym Sączu odosobnione.

I patrząc na ten niszczejący dawny stary młyn trudno się nie zgodzić z argumentacją, że taki obiekt miastu chluby nie przynosi. Z drugiej jednak strony takie właśnie obiekty w wielu miastach w Polsce są z pietyzmem odnawiane i restaurowane.

A nasz dawny jezuicki młyn, choć wizualnie na taki nie wygląda, jest prawdziwą „perełką” wymagającą, jak diament, oszlifowania.

Jego wnętrz jest wyjątkowe i niepowtarzalne. Osobiście mogliśmy się o tym przekonać. Kryje ono kompletne wyposażenie młyna. Te stare i pewnie jeszcze na chodzie urządzenia naprawdę robią wrażenie.

Dawny młyn jezuicki jest własnością spółki Stare Miasto, która ma plan jego restauracji i zagospodarowania architektonicznego przylegającej do niego nieruchomości.

Spółka stała się właścicielem tej nieruchomości kilkanaście lat temu. By mogła zacząć realizować architektoniczną wizję niezbędna jest, niestety zmiana planu zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu miasta. Niestety, procedury związane z tym nadal trwają.

Ile jeszcze wytrzyma ten budynek, który warto uratować?

Ostatnia wichura, która przetoczyła się przez Nowy Sącz z niedzieli na poniedziałek zerwała, niestety część pokrycia dachu dawnego młyna.

- Zabezpieczyliśmy już uszkodzony dach – mówi Roman Słowik, prezes spółki Stare Miasto. – Arkusze blachy, które udało się uratować ponownie zostały przymocowane, a te, które były nie do uratowania wymieniliśmy. Musieliśmy bardzo ostrożnie działać, bo dach budynku jest w strasznym stanie. Upływający czas, niestety robi swoje. Obecnie czekamy na zmianę planu zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta. Proszę mi wierzyć, chcemy zmienić ten fatalny wizerunek przy wjeździe do miasta, ale zmiana wspomnianego planu jest niezbędna. Musimy wiedzieć, co będziemy mogli tam zrobić. Oczywiście mamy plany, co do tego budynku i przylegającego do niego terenu, ale muszą być one realizowane w oparciu o zmieniony plan. Od nas, jako właściciela tej nieruchomości to nie zależy. Mam nadzieję, że nowy prezydent miasta przyspieszy te procedury, bo myślę, że i jego nie zachwyca wygląd tego dawnego młyna przy wjeździe do miasta.

Właściciel obiektu czeka tylko na zielone światło, jeśli chodzi o możliwość realizowania wizji architektonicznej.

- Czekamy na ostateczne warunki zabudowy – dodaje Roman Słowik. – Będziemy ewentualnie modyfikować projekt. Marzy nam się, aby wnętrze włożyć do nowego budynku. Obecna skorupa budynku nie jest zachęcająca. Chcemy zachować klimat tego, co jest w środku tego młyna. Przymierzaliśmy się wygospodarować w tej przestrzeni m.in. przytulną restaurację. Tylko w takim klimacie miałaby sens.

[email protected], fot. IM., Daniel Szlag.

Dawny młyn jezuicki w Nowym Sączu




Jednym z budynków, który ucierpiał podczas wichury z niedzieli na poniedziałek jest dawny jezuicki młyn zbożowy w Nowym Sączu stojący nieopodal nowego ronda przy zamku. Wiatr zerwał z dachu połowę jego pokrycia. Właściciel obiektu usunął z niego spory fragment fruwającej, oderwanej blachy i zabezpieczył dach.






Dziękujemy za przesłanie błędu