Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
03/08/2015 - 13:07

Nowy Sącz: Pielgrzymki na nowym moście [zdjęcia]

Istne pielgrzymki waliły w niedzielę na nowy most na Dunajcu w Nowym Sączu, fragment obwodnicy północnej miasta. Jak już informowaliśmy, inwestycja jest gotowa, majstrzy zeszli z placu budowy, do przecięcia wstęgi brakuje odbiorów technicznych. Samochody jeszcze tamtędy nie jeżdżą, za to spacerować można do woli.
Sądeczanie wykorzystali niedzielę do prywatnego "odbioru inwestycji". Całymi rodzinami, starzy i młodzi, wnuki i dziadkowie przechadzali się po nowym moście, większość docierała do zakończenia obwodnicy przy ulicy Marcinkowickiej, po stronie chełmieckiej. Było mnóstwo rowerzystów, niektórzy z psami. Sprawdzali jak się jeździ po ścieżce rowerowej, wytyczonej przy obwodnicy. Podziwiano widoki z nowej przeprawy na Dunajcu, pstrykano pamiątkowe zdjęcia.

Co tu ukrywać, na twarzach malował się zachwyt na widok malowniczej wstęgi drogowej. Chwalono wykonawcę, gliwicką firmę Intercor, że wszystko zapięte na ostatni guzik, że droga pięknie wyprofilowana, jezdnia gładka jak stolnica na ciasto, barierki pomalowane i trawa zasiana. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat padały też ciepłe słowa pod adresem prezydenta Ryszarda Nowaka. Nieliczni malkontenci utyskiwali, że nie ma drugiej nitki obwodnicy i że chodnik ze ścieżką rowerową i trawnikiem jest szerszy od jezdni. Ktoś marudził, że prześwit pod nowym mostem na Łubince jest za mały i w razie powodzi woda zaleje rondo i sąsiednie domostwa.

Z zakończenia inwestycji zadowolona jest także Zofia Pieczkowska, która jako wiceprezydent Nowego Sącza przy prezydencie Józefie A. Wiktorze w 2003 roku pierwsza rzuciła hasło budowy obwodnicy północnej i po ciężkich bojach przeforsowała projekt w krakowskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad.

- Kiedy w 2006 roku oddawaliśmy miasto nowemu prezydentowi gotowy był projekt budowlany i rozgraniczone grunty, wojewoda miała rozpocząć wykup gruntów i wtedy sprawa na długie lata utknęła w martwym punkcie - wspomina Pieczkowska, która obwodnicę północną przepłaciła ciężką chorobą.
- Tydzień przed Wielkanocą, bodaj w 2005 roku, byłam na zebraniu wiejskim w Chełmcu w sprawie obwodnicy północnej, gdzie cała sala gimnastyczna naskoczyła na mnie - opowiada. - Po zebraniu oczywiście pierwsze to chwyciłam za papierosa, spuściłam szyby w samochodzie i zawiało mnie mocno...

Pani Zofia też żałuje, że nie ma dwóch nitek obwodnicy.
- Zostawiając prezydentowi Nowakowi projekt sugerowaliśmy budowę nasypy na dwie nitki, że w razie, jak będą pieniądze rozbuduje się drogę - mówi.
Ciekawe, czy prezydent Nowak zaprosi Zofię Pieczkowską na otwarcie obwodnicy?

(HSZ), fot. własne









Dziękujemy za przesłanie błędu