Nowy Sącz: kto chce mieć krew niepełnosprawnych na rękach? Światła nadal nieme
O tym, że nie działa sygnalizacja dźwiękowa, która sygnalizuje osobom niewidomym i niedowidzącym, że właśnie włączyło się zielone światło dla pieszych i można przejść bezpiecznie przez ulicę pisaliśmy w publikacjach
Nowy Sącz: światła znów nieme. Jest niebezpiecznie na skrzyżowaniach
Nowy Sącz: niewidomi nie usłyszą świateł. Niebezpieczeństwo!
Sprawa jest poważna, bo sprawa dotyczy m.in. najniebezpieczniejszych skrzyżowań w mieście: Aleje/Grodzka, Królowej Jadwigi/Nawojowska/Limanowskiego i Nawojowska/Grodzka/Rejtana. Z miejsca interweniowaliśmy u dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg Adama Konickiego. Minęło kilka dni i światła nadal są nieme. Dziś – po rozmowie z przedstawicielem firmy, która ma umowę z MZD na obsługę sygnalizacji – wracamy do tematu.
Nasz rozmówca nie owija w bawełnę i nie zostawia suchej nitki na sądeczanach. Okazuje się, że za każdym razem, gdy drogowcy uruchomią dźwięk do MZD i władz miasta z miejsca dzwonią i piszą mieszkańcy okolicznych bloków, że sygnalizacja dźwiękowa ma być wyłączona, bo jest za głośna a oni chcą mieć święty spokój. Nie pomaga ani ściszenie dźwięku ani tłumaczenia, że tu chodzi przecież o bezpieczeństwo ludzi i to niepełnosprawnych. Dźwięk ma być wyłączony i tyle. I tak w kółko Macieja – drogowcy włączają dźwięki, mieszkańcy zasypują ich gradem skarg.
Inna rzecz – przełączniki w światłach są cały czas niszczone. Instalacja dosłownie wyrywana jest ze środka. Po każdym weekendzie trzeba coś naprawiać. – Najbardziej wnerwia mnie to, że ktoś wyrywa kable i zostawia je niezabezpieczone na wierzchu. Niech je dziecko dotknie ręką i mamy tragedię. W części zmieniliśmy instalację na 24, ale w większości nadal jest napięcie 230!
Niszczone są nie tylko słupy oświetleniowe, ale całe skrzynki energetyczne a koszt jednej to kilkanaście tysięcy złotych! Sądeczanie sami na własne życzenie wyrzucają bajońskie sumy w błoto.
Rowerzyści z kolei zamiast naciskać przełącznik ręką, to kopią je nogami. – Bo im się nie chce zsiąść z roweru! – komentuje mężczyzna i zastrzega od razu, że nie bardzo wierzy w to, że nagle z dnia na dzień dziennikarzom uda się zmienić mentalność ludzi medialnymi interwencjami.
Mimo to materiał publikujemy. Jak komuś za głośno, to może pora wynieść się na wieś?
ES [email protected] Fot.: ES