Koronawirus w Nowym Sączu? Wciąż nie wiemy na co jest chory strażnik graniczny
Jak dowiedział się portal Sądeczanin.info, z pacjentem, u którego pojawiły się objawy przypominające groźne zakażenie z Chin, przeprowadzony został wywiad lekarski, a ponieważ objawy wskazywały na koronawirusa, wdrożone zostały procedury mające uchronić innych pacjentów przed zarażeniem.
Chory to 40-letni mężczyzna, mieszkający pod Nowym Sączem strażnik graniczny, który z wysoką gorączką trafił przed południem do lekarza rodzinnego. (Jak dowiedzieliśmy się - po rozmowie z kierownikiem polikliniki MSWiA - pacjenta z podejrzeniem koronawirusa w tej przychodni nie było i nie był tam przyjmowany). Badający go lekarz, słysząc gdzie pracuje funkcjonariusz i wiedząc, że mógł mieć kontakt z osobami przylatującymi z Chin, poprosił o przewiezienie chorego do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
Czytaj także: Nowy Sącz: Pacjent nie jest zarażony koronawirusem
Zobacz też: Koronawirus w Nowym Sączu? Rozmawiamy z dyrektorem ds medycznych szpitala
- Pacjent zgłosił się z wysoką gorączką i objawami duszności - informuje Agnieszka Zelek-Rachtan, rzecznik prasowy szpitala - Choć mężczyzna nie ma kontaktu z innymi pacjentami, przeszedł korytarzem oddziału ratunkowego. Dlatego też wstrzymaliśmy na razie przyjęcia na SOR - dodaje rzecznik sądeckiego szpitala.
Poniżej mapka występowania koronawirusa. Czy pojawi się na niej czerwona kropka także w Polsce?
Pacjent - jak się dowiedzieliśmy - jest pracownikiem lotniska w Balicach. Od czasu gdy koronawirus zaczał się rozprzestrzeniać poza Chiny, na lotnisku w Balicach wprowadzone zostały nadzwyczajne środki ostrożności. Pracownicy zostali ostrzeżeni przed ryzykiem, dostali dodatkowy zapas jednorazowych rękawiczek i kremu antybakteryjnego.
Czytaj też: Pacjent z Nowego Sącza spędzi noc w izolatce. Wciąż nie wiadomo, czy to koronawirus
Szpitalny Oddział Ratunkowy w Nowym Sączu na razie wstrzymał przyjęcia. Pozostałe oddziały pracują normalnie. Pacjenci, którzy przebywali w SOR w chwili przyjęcia człowieka prawdopodobnie zakażonego wirusem - w razie potwierdzenia przypadku koronawirusa - pozostaną w szpitalu na kwarantannie. Z powodu zamknięcia SOR pacjenci i ofiary wypadków przewożeni są do innych szpitali.
Przeczytaj: Co wiemy o koronawirusie Sars-CoV-2? Europa nie jest bezpieczna
Obecnie po SOR przemieszczają się pracownicy szpitala w żółtych kombinezonach ochronnych, z maskami tlenowymi na twarzach.
[email protected], [email protected], TK, fot. RG