Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
30/07/2020 - 14:05

Nowy Sącz. Jedni radni mówią o skandalu, a inni: „strzeliliśmy sobie w kolano”

Czy Nowy Sącz nie otrzyma z Brukseli pieniędzy unijnych na realizację programu „Partnerstwo miast”, czy w takiej formie „zapłaci” za przyjęcie przez Radę Miasta Samorządowej Karty Praw Rodziny, co według Brukseli zyskała miano uchwały o „utworzeniu strefy wolnej od LGBT”. Michał Kądziołka, przewodniczący klubu PiS-Wybieram Nowy Sącz w radzie, którego głosami ta uchwała została przegłosowana uważają stanowisko Brukseli za gigantyczny skandal. Co na to radni z pozostałych klubów?

Komisarz do spraw równości Helena Dalli poinformowała, że odrzucono sześć wniosków o środki na projekty w ramach programu "Partnerstwo miast". Według radia RMF pieniądze prawdopodobnie stracą Nowy Sącz i Tuchów, które przyjęły takie Samorządowe Karty Praw Rodziny.

Czytaj też Przez „strefę wolną od LGBT" Nowy Sącz straci pieniądze z Unii Europejskiej?  

Przypomnijmy, że pokłosiem przyjęcia przez Nowy Sącz wspomnianej karty było zawieszenie z naszym miastem w maju tego roku współpracy przez burmistrza partnerskiego miasta Schwerte.

Powodem zawieszenia wieloletniej współpracy między tymi – do tej pory partnerskimi miastami jest uznanie Nowego Sącza przez radę, jak zaznaczył burmistrz Schwerte - za strefę wolną od LGBT.

Teraz nad Nowym Sączem pojawiło się widmo tego, że z powodu przyjęcia w ubiegłym roku Samorządowej Karty Praw Rodziny nasze miasto może nie otrzymać unijnych środków na program „Partnerstwo miast”.

Co na to sądeccy radni zasiadający w Radzie Miasta?

Gwoli przypomnienia Nowy Sącz przyjął w listopadzie ubiegłego roku Samorządową Kartę Praw Rodziny. Za głosowało 11 z 23 radnych, którzy powinni być w tym czasie obecni na sali. Wspomniane jedenaście głosów były to głosy radnych klubu PiS – Wybieram Nowy Sącz.

Radny Michał Kądziołka, przewodniczący tego jednym słowem określa najnowsze doniesienia z Brukseli i ewentualność nieprzyznania unijnych środków Sączowi – jestem zażenowany.

- Tak, jestem zażenowany taką argumentacją Unii Europejskiej – mówi radny Kądziołka. – Nie wyobrażam sobie, aby miasta były szantażowane, w taki sposób, jaki proponuje Bruksela. Widzimy, co robi społeczność spod flagi „tęczowej LGBT”. Nie wyobrażam sobie, abyśmy mogli ulec narracji, którą Unia Europejska chce na nas wywrzeć, poprzez nacisk. Poprzez groźby, że nie będzie środków dla samorządów. Mam nadzieję, że Unia Europejska wycofa się z takiej narracji.

Czytaj także: Niemieckie Schwerte zawiesiło do odwołania umowę partnerską z Nowym Sączem

Radny Kądziołka uważa, że w kontekście tej „gorącej” sprawy olbrzymie pole do popisu mają parlamentarzyści, europarlamentarzyści, niezależnie, od tego, jaką opcję polityczną reprezentują, aby nie dopuścić do takiej sytuacji.

- Jeszcze raz zaznaczam – według mnie jest to gigantyczny szantaż – konkluduje Kądziołka.

Jakie zdanie na ten temat ma Leszek Zegzda, przewodniczący klubu Koalicja Obywatelska.

- Chcę jasno powiedzieć, że przyjęcie uchwały o Samorządowej Karcie Praw Rodziny odbyło się w skandaliczny sposób. Nie dopuszczono do jakiejkolwiek debaty na ten temat. Uważam, że forsowanie tej karty, według mnie było, posunięciem politycznym, efektem dzielenia społeczeństwa i wywoływania emocji. Efekt jest taki, że emocje wywołane, ale odbiły się one w całej Europie.

Szef klubu Koalicja Obywatelska nawiązał też do zawieszenia z Nowym Sączem przez partnerskie miasto Schwerte wieloletniej współpracy.

- Pośrednim tego efektem jest to, że Nowy Sącz może być miastem, które nie otrzyma dofinansowania w funduszy europejskich. Tak się kończą „wojenki ideologiczne” – dodał radny Zegzda.

Radny Leszek Gieniec, przewodniczący klubu Koalicja Nowosądecka już na wstępie zaznaczył, że był i jest przeciwny temu, aby Rada Miasta zajmowała się sprawami związanymi z kwestiami wiary i orientacji seksualnej.

- Takie zagadnienia nie dotyczą samorządów, bo samorząd powinien skupić się chociażby na dbaniu o miasto i jego mieszkańców. – stwierdził radny Gieniec. – Natomiast część sądeckich radnych podstępem wprowadziła tę kartę. Została ona przepchnięta przez cześć radnych „na siłę”. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Schwerte wypowiedziało nam umowę partnerską. Sami „strzeliliśmy sobie w kolano”.

Czytaj także: Dlaczego prezydent Handzel poparł burmistrza Schwerte?

Według naszego rozmówcy część radnych, która zagłosowała w listopadzie ubiegłego roku za przyjęciem Samorządowej Karty Praw Rodziny nie zdawała sobie sprawy z powagi sytuacji.

- Jest to brak odpowiedzialności radnych, którzy przegłosowali ten projekt uchwały – dodał.

Uważa on też, że Nowy Sącz, jako miasto straciło na tej sprawie wizerunkowo.

- Jako miasto naraziliśmy się na śmieszność i jest to przykre – skwitował Gieniec.

[email protected], fot. Jm.







Dziękujemy za przesłanie błędu