Nowy Sącz: gruz ze stadionu Sandecji zniknął. Budowana jest płyta nowego boiska
Prace na stadionie prowadzone są przez wykonawcę - firmę BlackBird, bardzo sprawnie. Większość stadionowej infrastruktury została zrównana z ziemią. Pozostawiono między innymi trybuny od ulicy Kilińskiego, na których jest tysiąc krzesełek.
- Wykonawca etap wyburzania stadionowej infrastruktury ma już za sobą – powiedział Sądeczaninowi Krzysztof Zdrojewski, prokurent spółki Sądecka Infrastruktura Komunalna. – Obecnie prowadzone są prace związane z przygotowaniem nowej płyty boiska. Murawa ma być podgrzewana. Prace te są mocno zaawansowane.
Prokurent NIK jest w posiadaniu harmonogramu rzeczowo-finansowego, przedstawionego przez wykonawcę, ale kluczowym dokumentem będzie koncepcja, jak ten nowy stadion będzie wyglądał. Przypomnijmy, że wykonawca na jej przedstawienie ma 45 dni od dnia podpisania umowy. Potem inwestor czyli miasto będzie miał 21 dni, aby ustosunkować się do tej koncepcji.
Nowy Stadion Sandecji przy ul. Kilińskiego jest budowany w systemie „zaprojektuj i wybuduj”. Nowa, podgrzewana murawa będzie pierwszym elementem nowego obiektu sportowego przy ul. Kilińskiego. - Nowa murawa będzie podniesiona nawet o kilkadziesiąt centymetrów w stosunku do tej starej – dodaje nasz rozmówca. - Pozostała infrastruktura nowego stadionu zostanie do tego dopasowana.
Zdaniem Krzysztofa Zdrojewskiego tempo prowadzonych prac na stadionie Sandecji jest zadawalające.
- Podbudowa pod położenie murawy jest praktycznie wykonana – mówi Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza. – Niebawem pracę ma zacząć firma, która ma zająć się położeniem instalacji, gwarantującej, że murawa będzie podgrzewana, jak również położyć samą murawę.
Nowy stadion Sandecji ma mieć 4,5 tysiąca zadaszonych miejsc siedzących, podgrzewaną murawę i spełniać wszelkie warunki konieczne do gry nie tylko na poziomie I ligi, ale też Ekstraklasy. Koszt inwestycji to ponad 50,6 mln złotych. Od momentu podpisania umowy inwestycja ma być zrealizowana w ciągu dwóch lat. ([email protected]), fot. Iga Michalec.