Nowy Sącz: będą służbowe tablety dla radnych, czy nie?
Radny Artur Czernecki przesyłając interpelację do władz miasta o wygospodarowanie około 23 tysięcy złotych w przyszłorocznym budżecie na służbowe tablety wraz z oprzyrządowaniem uzasadniał swoją propozycję tym, że ich zakup w znaczny sposób usprawni pracę biura rady, tym samym radnym miasta.
Radny Czernecki podkreślał także, że z punktu ekonomicznego wyeliminuje to potrzebę kserowania materiałów na sesje, komisje, czy odbiór korespondencji, a to z kolei przełoży się na zredukowanie kosztów utrzymania biura rady.
Czytaj także: Czy nowosądeccy radni dostaną służbowe tablety?
Tablety miałyby być uzupełnieniem programu informatyzacji miejskich sesji, co wymusiła stosowna ustawa.
Wiceprezydent Nowego Sącza Artur Bochenek odpowiadając w tej sprawie radnemu nadmienił, że Urząd Miasta w ubiegłym roku zakupił kompleksowy system do głosowania, debat i konferencji, umożliwiający prowadzenie transmisji obrazu i dźwięku online sesji rady i ich rejestracji. System ma także funkcję sporządzania i utrwalania imiennego głosowania radnych. Wiceprezydent poinformował też radnego, że na początku wdrożenia systemu faktycznie pojawiły się problemy techniczne, które spowodowane były wadliwymi terminalami, ale zostały one, w ramach gwarancji bezpłatnie wymienione. Napisał także, że przed zakupem wspomnianego systemu odbyło się spotkanie z prezydium radny poprzedniej kadencji, podczas którego radni zdecydowali o takim, a nie innym systemie.
Wybór padł na system przewodowy HD System z terminalami do głosowania i taki został zainstalowany.
- Na spotkaniu zdecydowano o wyborze przewodowego systemu składającego się z różnych modułów umożliwiającego jego rozbudowę o inne funkcje np. elektroniczny obieg dokumentów pomiędzy biurem Rady Miasta, a radnymi, który może być zintegrowany z systemem do obsługi sesji.
Radny Artur Czernecki nie kryje zaskoczenia odpowiedzią, jaką otrzymał od władz miasta.
Czytaj także: Radni mają różne opinie o służbowych tabletach. Są im potrzebne?
- Odpowiedź, jaką dostałem w sprawie tabletów nie jest na temat – mówi zirytowany radny. – Sprawa nie rozbija się li tylko o tablety. Zostałem nieopatrzenie zrozumiany. Tablet jest, można powiedzieć gadżetem końcowym, o który się staram. Chodzi mi o informatyzację pracy Rady Miasta. Tablet służbowy byłby narzędziem do pracy dla radnego. Gdyby radni zostali wyposażeni w takie urządzenie mieliby szerszą płaszczyznę współpracy nie tylko z biurem rady, ale także poszczególnymi wydziałami.
Artur Czernecki uważa, że nikt radnego nie zmusi do wykorzystywania swoich prywatnych komputerów, czy tabletów do pracy, związanej z wypełnianiem funkcji powierzonej mu przez mieszkańców miasta.
- To, że udostępniam w burze rady swój prywatny e-mail to dzieje się tylko i wyłącznie za moją zgodą – dodaje radny. – Jaki jest problem, aby wyposażyć radnych w służbowe tablety? – pyta Artur Czernecki. - Na taki krok zdecydowały się przecież niektóre sądeckie gminy. No, ale lepiej jest produkować tony papieru, wymieniać tonery do drukarek.
[email protected], fot. arch. Sadeczanin.info.