Niewyobrażalna tragedia! Chciał pomóc koledze. Zginął wyciągając auto z rowu
Policjanci i prokurator ustalają przyczyny i okoliczności tragedii, która w minioną niedzielę rozegrała się w Lipinkach koło Gorlic. Jak na razie wiadomo jedynie tyle, że młody mężczyzna wpadł samochodem do rowu, z którego nie mógł samodzielnie wyjechać. O pomoc poprosił swojego kolegę. Mężczyźni myśleli, że uda się wyciągnąć pojazd za pomocą trójkołowca typu SAM. O tym, jak bardzo się mylili, przekonali się już po chwili.
- Trójkołowiec przewrócił się, a kierujący nim 30-latek wpadł do rowu tak nieszczęśliwie, że poniósł śmierć na miejscu - powiedział portalowi Halo Gorlice asp. szt. Grzegorz Szczepanek z gorlickiej policji.
Zobacz też Cudem uniknęli śmierci. Ich samochody zderzyły się na DK-75 w Mochnaczce
Przez wiele godzin na miejscu wypadku pracował prokurator i funkcjonariusze z grupy dochodzeniowo-śledczej gorlickiej policji. Wstępnie wykluczono możliwość, aby ktoś mógł się przyczynić do tej tragedii. Zwłoki 30-latka zostały zabezpieczone i w najbliższych dniach zostanie przeprowadzona sekcja. ([email protected] Fot. Ilustracyjna RG)