Nie uwierzycie, ilu naprawdę mamy sądeckich milionerów i jakie płacą podatki
Roman Kluska, Ryszard Florek, Andrzej Wiśniowski, czy Koralowie, to im nieustannie zaglądają do kieszeni Tygodnik „ Wprost” czy magazyn „Forbes”, gdzie raz do roku pojawia się lista najzamożniejszych Polaków. Jednak lista ludzi biznesowego sukcesu, którzy obracają milionowymi kapitałami jest na Sądecczyźnie o wiele dłuższa. Takie zestawienie ma analizujący zeznania podatkowe fiskus. Na tę listę wielkiego, biznesowego sukcesu trafiają ci, którzy wykazują dochód powyżej miliona. Ilu ich jest?
- Z zeznań podatkowych za 2021 rok wynika, że taki dochód zadeklarowało trzysta pięćdziesiąt dziewięć osób – mówi naczelnik sądeckiej skarbówki Beata Orzeł-Ligęza. Spośród nich, dwieście osiemdziesiąt cztery prowadzi działalność gospodarczą.
Czytaj też Co się stało? Wiesław Pióro nie jest już prezesem krynickiej uzdrowiskowej spółki
Jaki jest w tym roku podatkowy rekord sądeckiej skarbówki? To ponad dwadzieścia siedem milionów złotych – zdradza Orzeł Ligęza.
Tegoroczny rekordzista pobił na głowę tego z ubiegłego roku, który zapłacił dziesięć milionów podatku. Naczelnik nie ujawnia, czy chodzi o lokalnego przedsiębiorcę czy na przykład giełdowego gracza.
Bo milionami można obracać nie tylko przy prowadzeniu własnego biznesu. To także dochody z intratnych umów zleceń czy praw autorskich, także sprzedaży papierów wartościowych.
Przeciętny zjadacz chleba w Nowym Sączu narzeka na swoją pensję, inni po prostu obracają wielkimi pieniędzmi, bo mają do tego talent. Lista milionerów sądeckiej skarbówki staje się coraz dłuższa. Rok temu w tym podatkowym zastawieniu było ich trzystu trzydziestu jeden, dwa lata temu dwustu osiemdziesięciu trzech, trzy lata wstecz ta liczba wyniosła sto dziewięćdziesiąt siedem.
Czytaj też Ruszył program kredytowy mieszkanie bez wkładu własnego i już idzie do poprawki
- To dobrze, że na Sądecczyźnie z roku na rok zwiększa się liczba osób uzyskująca coraz wyższe dochody, bo to oznacza, że zwiększają się wpływy budżetowe, z czego mogą być zaspakajane potrzeby społeczne, na przykład oświata, zdrowie czy budowa dróg – mówi szefowa sądeckiej skarbówki.
Czytaj też Nowy hit dla turystów. Zbudowali pod Sączem platformę widokową [ZDJĘCIA]
Na przeciwnym, podatkowym biegunie znajdują się ci, którzy w ubiegłym roku zarobili mniej niż trzy tysiące złotych. Tylko takim podatnikom polski fiskus nie każe płacić haraczu. Tak niskie dochody osiągają między innymi dorabiający sobie na wakacjach uczniowie czy studenci. Kwota podatku może wyjść też na zero po odliczeniu ulgi prorodzinnej. ([email protected]) fot.jm